Władze Serie A przymierzają się do tego, aby zaplanować datę wznowienia sezonu. To, czy piłkarze wrócą na boisku nie jest jeszcze przesądzone, a ostatnie wiadomości z Półwyspu Apenińskiego nie napawają optymizmem. Rząd może lada dzień wydać zakaz organizowania wszelkich imprez sportowych, nawet bez udziału publiczności. Negocjacje będą więc ciężkie.
Piłkarz Juventusu Turyn wpadł w PANIKĘ. Opowiedział o walce z koronawirusem
Kluby jednak chcą wrócić do treningów i być przygotowanym na wznowienie zmagań. Dlatego też wielu zawodników musiało wrócić do Włoch. Przed takim samym zadaniem stanął Cristiano Ronaldo. Portugalczyk niemal od razu po wybuchu pandemii udał się na rodzinną Maderę, gdzie przebywał w ostatnich tygodniach. Teraz musiał udać się w podróż powrotną.
Cristiano Ronaldo rozpieszcza swoją mamę. Dostała LUKSUSOWY samochód [ZDJĘCIA]
Jak donoszą zagraniczne media, miał z tym jednak duży problem. Prywatny odrzutowiec piłkarza został bowiem uziemiony w Madrycie i nie dostał zgody na lot. Natomiast "Corriere dello Sport" i "La Gazzetty dello Sport" podają, że cała misja zakończyła się powodzeniem. W sieci miało pojawić się wideo, na którym widać, jak odrzutowiec Ronaldo ląduje na lotnisku na Maderze, a następnie ruszył w podróż do Italii.