„France Football”: - Jak odbierasz to co się dzieje wokół ciebie, chodzi o te oskarżenia o gwałt…
Cristiano Ronaldo: - Rozmawiałem o tym z moją partnerką. Wytłumaczyłem jej wszystko. Natomiast jeśli chodzi o mojego syna, to jest jeszcze za mały, żeby zrozumieć całą sytuację. Ale najgorsza jest sytuacja z moją mamą i siostrami. One są oszołomione, a równocześnie wściekłe. Nigdy nie widziałem ich w tak złym stanie jak teraz.
- Czyli mocno to wpływa na was wszystkich…
- Oczywiście, że tak. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś oskarża cię o taką rzecz jak gwałt. Nie sposób przejść obok tego obojętnie. Mam partnerkę, czwórkę dzieci, starzejącą się matkę, rodzinę, która jest dla mnie bardzo bliska. Nie mówiąc już o mojej reputacji, ja zawsze byłem przykładem… Ale wiem, że nadejdzie dzień, w którym prawda wyjdzie na jaw. Że ludzie, którzy grzebią teraz w moim życiu, robią z niego cyrk, zobaczą jak było naprawdę.
- Latem głośno było o twoim odejściu z Realu do Juventusu. Dlaczego opuściłeś Madryt?
- Na pewno nie dla pieniędzy. Gdyby chodziło o kasę, to poszedłbym do Chin, daliby mi tam pięć razy więcej. Czułem, że prezes Florentino Perez nie widział już we mnie osoby niezastąpionej. Zresztą, zawsze traktował mnie w kategoriach biznesowych, Niby wciąż mnie chciał, ale to już nie było to co w poprzednich latach, dawał odczuć, że moje odejście nie byłoby dla niego wielkim problemem. To miało wpływ na moją decyzję. Po 9 latach ja też uznałem, że pora coś zmienić, choć czasu w Realu nigdy nie zapomnę. Przeżyłem tam wiele wspaniałych chwil.
- Masz już na koncie pięć „Złotych Piłek”. Celujesz w szóstą?
- Skłamałbym mówiąc, że nie. Po to trenuję i gram, żeby zdobywać trofea. Ale zapewniam, że szósta „Złota Piłka” nie jest moją obsesją. Bo w głębi siebie wiem, że i tak już jestem jednym z najlepszych piłkarzy w historii futbolu.