Mistrza świata z 1986 roku miał poważne problemy alkoholowe. Psycholog Griselda Morel, która pracowała z 8-letnim synem piłkarza powiedziała prokuratorom. - Jeśli wstawał o 9 rano i prosił o piwo, to dostawał je - mówiła. - Jeden z jego opiekunów kruszył tabletki, które zażywał i dodawał do piwa, żeby nie robił zamieszania w nocy - dodała po chwili cytowana przez DailyMail.co.uk. Słowa te wyciekły następnie do argentyńskiej prasy.
Lewandowski patrzył na prawdziwe OKROPIEŃSTWO. Jego kolega POTWORNIE WRZESZCZAŁ. Straszne sceny
Podczas ostatnich miesięcy relacja Maradony z alkoholem była "skomplikowana" zdaniem Griseldy. Morel powiedziała też, że ze zdrowiem psychicznym byłego zawodnika Barcelony nie było dobrze. Jeden z opiekunów miał zauważyć jak Diego "rozmawiał przez telefon w swoim pokoju, bez telefonu w ręce". Śledczy badają teraz czy śmierć Maradony nie wynikała z zaniedbania medycznego.
Aktualna lista osób podejrzanych jest zawężona do 5 osób, które były blisko Maradony podczas jego ostatnich dni. Wśród nich są Dahiana Gisela Madrid, która była jego pielęgniarka, oraz neurochirurg Leopoldo Luque, który przeprowadził operację usunięcia krwiaka podtwardówkowego mózgu niedługo przed śmiercią byłego zawodnika.
"Boski Diego" zmarł niespodziewanie 25 listopada w argentyńskim Tigre, przyczyną była ostra niewydolność serca.