O furii sympatyków wicemistrzów Włoch w niedzielę przekonała się także żona Piotra Zielińskiego, Laura. Jak relacjonowały włoskie media, kobieta zaparkowała swój samochód w pobliżu plaży, na którą udała się na spacer z psem, a po powrocie do pojazdu zastała wybitą szybę i zauważyła skradzioną nawigację. Zdaniem dziennikarzy z Italii, wobec takiego obrotu spraw reprezentant Polski wstrzymał negocjacje w sprawie przedłużenia swej wygasającej w połowie 2021 roku umowy z ekipą Azzurrich.
Jeszcze inaczej potraktowano pomocnika drużyny, Allana, który miał być jednym z głównych autorów decyzji o przedwczesnym opuszczeniu tygodniowego zgrupowania w ośrodku treningowym. Nieznani przestępcy włamali się do jego willi. Najbardziej zastanawiający w tym wszystkim jest fakt, że... niczego nie ukradli. Media nie mają wątpliwości, że Brazylijczyk miał to odebrać jako swoiste "przesłanie" - jeśli dalej będziesz się tak zachowywał i sytuacja drużyny się nie poprawi, to porozmawiamy inaczej.
"Il Corriere del Mezzogiorno" relacjonuje, że w obawie o bezpieczeństwo, partnerki życiowe niektórych graczy postanowiły opuścić swoje domy. Żona Lorenzo Insigne wróciła do swojej rodzinnej miejscowości położonej nieopodal Neapolu, ukochana Allana zamieszkała tymczasowo w hotelu, z kolei wybranka serca Piotra Zielińskiego, Laura, poleciała wraz z mężem do Polski, gdzie ten bierze udział w zgrupowaniu reprezentacji.
Sytuacja ciągle ewoluuje i najbliższe dni mogą przynieść nowe istotne informacje w całej sprawie.