Krzysztof Piątek na szerokie wody wypłynął w barwach Genoi, gdzie seryjnie zdobywał bramki w Serie A. Swoją znakomitą grą zapracował na transfer do Milanu, gdzie udane miał jedynie pierwsze pół roku. Potem mocno jednak spuścił z tonu, a „Rossoneri” finalnie postanowili sprzedać go do Herthy Berlin. W stolicy Niemiec 27-latek także jednak zawiódł, a wypożyczenie do Fiorentiny było tego najlepszym potwierdzeniem. Florencji urodzony w Dzierżoniowie napastnik także jednak nie podbił i po półrocznej przygodzie powrócił do Berlina, gdzie jednak nikt już na niego nie liczył. W kontekście przenosin Polaka mówiło się o wielu klubach, ostatecznie wylądował on jednak w Salernitanie.
Reprezentant Polski zadebiutował w barwach nowego zespołu przed tygodniem, w meczu domowym przeciwko Empoli (2:2). W ten weekend „Piona” rozpoczął już mecz w podstawowej jedenastce i odpłacił się za zaufanie trenerowi zdobyciem gola! I to w bardzo prestiżowym starciu, Salernitana mierzyła się bowiem w spotkaniu wyjazdowym z Juventusem. 27-latek trafił do siatki w piątej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy, bardzo pewnie egzekwując rzut karny. Piątek zmylił strzegącego bramki „Starej Damy” Mattię Perina, posyłając go w lewy, a następnie uderzając piłkę w prawy róg.
Dzięki bramce zdobytej przez Piątka Salernitana nieoczekiwanie podwyższyła swoje prowadzenie, wcześniej dla gości trafił bowiem również Antonio Candreva. Występujący w barwach Juventusu Arkadiusz Milik pojawił się na murawie zaraz po przerwie. Wojciech Szczęsny wciąż leczy natomiast uraz i zabrakło go chociażby na ławce rezerwowych.