Spotkanie na San Paolo miało duże smaczki. Neapolitańczycy po odejściu trenera Maurizio Sarriego w połowie 2018 roku zanotowali spory regres, a sam szkoleniowiec - pochodzący ze stolicy Kampanii i uwielbiany niegdyś przez tamtejszych fanów - przed rozpoczęciem aktualnych rozgrywek podpisał kontrakt z Juventusem. Nic więc dziwnego, że miejscowi bardzo zdenerwowali się tym, jak potoczyły się wydarzenia. Włoch nie miał prawa spodziewać się ciepłego przyjęcia.
W takich okolicznościach przełamanie złej passy z wielkim rywalem w meczach u siebie, bo był to pierwszy triumf Azzurrich z Bianconerimi na San Paolo od 2015 roku, z pewnością smakuje podwójnie dobrze. Tym większe powody do zadowolenia ma Zieliński, który okazał się kluczową postacią swojej drużyny.
W zachwytach nad reprezentantem Polski rozpływał się legendarny włoski obrońca, Alessandro Costacurta. - Jeśli Zieliński byłby w Juventusie, z pewnością grałby w wyjściowym składzie. Jest lepszy od Ramseya i Rabiota. Ma świetnie ułożoną stopę oraz technikę na miarę wielkiego piłkarza. Brakuje mu tylko ostatniego kroku, żeby to potwierdzić - stwierdził ekspert telewizji "Sky".
Choć aktualnie rozgrywki dla Napoli są dotychczas zupełnie nieudane, gdyż zespół zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli, to Zieliński pod względem indywidualnym z pewnością ma sporo powodów do zadowolenia. Polak znajduje się w wysokiej formie i wyróżnia się na tle swoich kolegów z drużyny. Niewykluczone, że taką postawą wkrótce zapracuje na transfer do jeszcze silniejszego klubu niż wicemistrzowie Włoch.
