Rozczarowujący początek
Lada dzień selekcjoner Czesław Michniewicz ogłosi listę 26 zawodników powołanych na mistrzostwa świata w Katarze. Najprawdopodobniej znajdzie się na niej Krzysztof Piątek, choć trudno nie mieć wrażenia, że jego powrót do ligi włoskiej jak na razie okazuje się sporym rozczarowaniem. Latem w kontekście transferu 27-latka mówiło się m.in. o Borussii Dortmund, ostatecznie skończyło się jednak na zdecydowanie mniejszym klubie. Urodzony w Dzierżoniowie napastnik w poszukiwaniu regularnej gry trafił bowiem do Salernitany. Jego dotychczasowy bilans z pewnością jednak nie powala – 8 występów i 2 gole nie są bowiem tym, czego oczekiwali kibice tego klubu.
Przełamanie?
Niewykluczone jednak, że 5 listopada może okazać się dla polskiego napastnika przełomową datą. Piątek w spotkaniu ligowym z Cremonese potrzebował bowiem zaledwie 2 minut i 31 sekund, aby trafić do siatki rywala. Gol ten cieszy tym bardziej, że był to gol w stylu Krzysztofa Piątka z czasów występów w Genoi. Piłkarz wypożyczony do Salernitany z Herthy Berlin pokazał bowiem prawdziwy instynkt, okazując się najsprytniejszym w polu karnym i z najbliższej odległości otwierając rezultat spotkania. Pistolety ponownie zostały więc odpalone i pozostaje mieć nadzieję, że takie same obrazki będziemy mieli okazję oglądać podczas meczów reprezentacji Polski na mundialu w Katarze!