Sebastian Walukiewicz, Pogoń Szczecin

i

Autor: Cyfra Sport Sebastian Walukiewicz, Pogoń Szczecin.

Sebastian Walukiewicz: Nie żałuję przyjścia do Cagliari, cały czas się rozwijam

2020-01-06 23:17

Sebastian Walukiewicz (19 lat), jeden z najzdolniejszych polskich obrońców, zadebiutował dziś w Serie A i od razu przeszedł bardzo trudny chrzest bojowy - zmierzył się z Juventusem w Turynie. Choć Cagliari przegrało 0:4, to Polak zebrał dobre noty, jedne z lepszych w zespole. Jak ocenia swój pierwszy mecz, jakie wrażenia po starciu z Cristiano Ronaldo (3 gole)? O tym wszystkim były gracz Pogoni opowiedział w rozmowie z "SE".

"Super Express": - Taki słodko-gorzki ten debiut. Z jednej strony piękna otoczka, stadion i wyjątkowy rywal, ale z drugiej sam wynik 0:4, który na pewno nie cieszy...
Sebastian Walukiewicz: - To prawda... Przegraliśmy wyraźnie, więc na pewno nie ma powodów do euforii. Daleko od tego. Z drugiej strony ciężko i cierpliwe pracowałem na ten debiut w Serie A. Podkreślam w Serie A, bo w oficjalnym meczu Cagliari zadebiutowałem wcześniej, w Pucharze Włoch. No więc sam ligowy debiut cieszy, tu nie ma żadnych wątpliwości. Nawet koszulkę z tego meczu zachowałem, nie wymieniałem się z nikim. Bo chcę ją podarować tacie, od którego, można powiedzieć, zaczęła się moja piłkarska kariera. Ale  znów - cztery stracone bramki zawsze w jakiś sposób będą obciążać defensywę, której jestem częścią. Choć miło też przeczytać pozytywne głosy na temat mojego występu.

- Jak mówią niektórzy w Polsce, z wyniku nie ma się co cieszyć, ale przynajmniej zobaczyłeś hat trick Cristiano Ronaldo z bliska...
- (śmiech). Pozostając w konwencji żartu, mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej: bo pamiętam, gdy jako 8-letni brzdąc oglądałem go w telewizji z kuzynem, w finale Ligi Mistrzów, Manchester United kontra Chelsea, a dziś mogłem się z nim zmierzyć bezpośrednio. Co mogę powiedzieć: wielki piłkarz, ale to wszyscy wiedzą...

- W Serie A "grasuje" nie tylko Ronaldo. Który z napastników zrobił do tej pory największe wrażenie na tobie? Bo nawet jeśli wcześniej nie grałeś, to mogłeś im się przyglądać z boku...
- Myślę, że Romelu Lukaku z Interu. To jak się ustawia, jak chroni piłkę.... Naprawdę zrobił na mnie spore wrażenie.

- Obecnie zajmujecie szóste miejsce w tabeli, ostatnie dające występy w europejskich pucharach. Jaki jest cel Cagliari na ten sezon?
- Moje zdanie jest takie, żeby iść krok po kroku. Nie napalać się, nie mówić głośno o pucharach. Choć w tym roku klub obchodzi stulecie i na pewno sukces byłby bardzo mile widziany.

- Do niedawna można było usłyszeć głosy: Walukiewicz poszedł do Włoch, to był bez sensu ruch, bo przez pół roku nie gra... Denerwowało cię to, że nie grałeś? Czy przede wszystkim cierpliwość?
- Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, że jakoś się wybielam, ale... Ja mam dopiero 19 lat. Przyszedłem do Serie A z polskiej ligi, a to nie jest łatwy przeskok, zwłaszcza w tym wieku. Potrzebowałem trochę czasu...

- Czyli te pół roku nie uważasz za stracone?

- Wręcz przeciwnie! Uważam, że nauczyłem się przez te miesiące bardzo dużo, myślę, że nawet więcej niż przez te lata gry w Polsce. I to nie grając! Ustawianie się, taktyka, gra w różnych systemach. Mówię poważnie: zrobiłem pod każdym względem duży krok do przodu.

-A jak życie poza piłką na Sardynii?
- Trochę czasu mnie kosztowało, żeby się przystosować. Jednak tu jest dużo cieplej niż w Polsce. Do plaży mam 600 metrów, to też dla mnie była nowość. Coraz więcej rozumiem włoskiego, choć jeszcze moim podstawowym językiem komunikacji jest angielski.

- Cele na 2020 rok? Klub, reprezentacja Polski? Na twoim meczu z Juventusem był trener Czesław Michniewicz...
- Już wcześniej założyłem sobie, że w pierwszym sezonie fajnie byłoby zagrać 10 oficjalnych meczów dla Cagliari. Trochę jeszcze brakuje, ale to wciąż realne. A co do reprezentacji Polski, to wiadomo - wszystko zweryfikuje czas. Ja zaciskam zęby i walczę. Obecnie gram w zespole U 21, z trenerem Michniewiczem wymieniliśmy się kilkoma smsami przy okazji jego wizyty. A co potem? Zobaczymy. Jestem na początku mojej drogi, ale powtarzam: uważam, że wybrałem dobrze i cały czas robię postępy.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze