Klubowy szef reprezentantów Polski nie zachował się zbyt odpowiedzialnie, bowiem mimo że zdradzał objawy zwykle towarzyszące Covid-19 (choć jeszcze nie miał pozytywnego wyniku wykonanego we wtorek testu), wziął udział w spotkaniu biznesowym Napoli w hotelu Hilton. To może oznaczać, że uczestnicy posiedzenia mają teraz kłopot, bo zostali narażeni na dłuższy kontakt z zakażonym. Nie jest wykluczona obowiązkowa izolacja i obserwacja ewentualnych symptomów koronawirusa.
Błaszczykowski został SĄSIADEM Lewandowskiego! Kupił APARTAMENTY, LUKSUS aż się wylewa
De Laurentiis, który badał się na koronawirusa rutynowo w każdy wtorek i czwartek, podczas spotkań z partnerami biznesowymi nie zakładał nawet maseczki. Wieczorem w środę okazało się, że ma koronawirusa. Nie uważał, że jego objawy mogą mieć związek z Covid-19, sądził, że gorsze samopoczucie wystąpiło u niego w wyniku zatrucia pokarmowego potrawą z ostryg. Dopiero o 20.00 poinformował innych zebranych, że ma koronawirusa.
Arkadiusza Milika czeka REGRES? Trudna sytuacja transferowa Polaka
Wrócił na Capri, gdzie ma biuro, i tam będzie odbywał kwarantannę. Chorobę koronawirusową przechodzi raczej łagodnie, ma lekką gorączkę, czuje się osłabiony i pobolewają go mięśnie. De Laurentiis po raz ostatni miał kontakt z zespołem Napoli w poprzedni piątek. Teraz zatem piłkarze muszą przejść dodatkową serię testów. Wyniki powinny być znane w sobotę. Nie odwołano weekendowych meczów z Pescarą i Sportingiem Lizbona.