Krzysztof Piątek, AC Milan

i

Autor: AP Krzysztof Piątek

Trener przeżegnał się przed strzałem Piątka, a potem stało się TO. I jak nie wierzyć w cuda?

2019-09-27 10:03

Aby wygrywać mecze w piłce nożnej potrzeba i świetnych piłkarzy i skuteczności i dobrej obrony. Ale i szczęście przyda się zawsze. Niekiedy kibice patrzą z niedowierzaniem, z jakich sytuacji nie trafiają napastnicy, albo jakie strzały bronią bramkarze. Niestety, w czwartkowym meczu oczy ze zdumienia przecierali fani Milanu, którzy musieli obserwować, jakiej sytuacji nie wykorzystał Krzysztof Piątek. Nad rywalami musiała czuwać... opatrzność.

Zespół reprezentanta Polski w nowe rozgrywki Serie A wszedł bardzo słabo. Gra Milanu wygląda wręcz fatalnie, co ma swoje odzwierciedlenie w dorobku punktowym. Drużyna z północy Półwyspu Apenińskiego w pięciu spotkaniach zgromadziła zaledwie sześć punktów, co jak na oczekiwanie wobec Milanu, to zdecydowani za mało. W dodatku ciężko o jakikolwiek optymizm przed kolejnymi starciami.

Rossoneri kolejną porażkę zanotowali w czwartkowy wieczór. Choć wszystko zaczęło się dla nich fantastycznie. W osiemnastej minucie Piątek wykorzystał rzut karny i dał Milanowi prowadzenie. W drugiej połowie było już tylko gorzej. Torino zdobyło dwie bramki, a goście musieli radzić sobie w dodatku w dziesiątkę. Polak mógł być jednak bohaterem mediolańczyków.

Napastnik jeszcze przy stanie 1:0 dla Rossonerich miał znakomitą sytuację na podwyższenie rezultatu. Będąc sam na jedenastym metrze mógł zrobić z piłką wszystko, ale fatalnie spudłował. Internauci podczas tej akcji dostrzegli pewien nietypowy gest szkoleniowca Torino, Waltera Mazzarriego. Włoch, tuż przed tym, jak Polak dostał piłkę, wykonał znak krzyża. Sekundę potem, Polak zmarnował sytuację. Jeden z fanów podpisał wideo na Twitterze dość sugestywnie. - Twoja modlitwa poskutkowała Mazzarri - brzmi komentarz.

Najnowsze