Joanna Fiodorow stanie w Tokio przed wielkim wyzwaniem, jakim będzie walka o medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Lekkoatletka do startów olimpijskich podchodziła dwa razy i jak do tej pory, nie udało się jej wywalczyć krążka. Przed poprzednimi igrzyskami, które miały miejsce w Rio, atletka przeżyła prawdziwy koszmar, jakim była śmierć ukochanego ojca.
Joanna Fiodorow przeżyła koszmar w trakcie igrzysk. Jej ojciec umarł w dniu startu na mistrzostwach Europy
Mistrzostwa Europy w 2016 roku miały być dla Joanny Fiodorow szansą przed sprawdzeniem swojej formy przed igrzyskami olimpijskimi w Rio. Jak na nieszczęście, w dniu startu na imprezie, kobieta dostała informację o śmierci ukochanego ojca i pogrążyła się w żałobie. Mimo wielkiego bólu sportsmenka starała się zawalczyć o jak najlepszy rezultat i wywalczyła dziewiąte miejsce w trakcie imprezy.
- Nie mam powodów do radości, sprawy rodzinne. Zmarł mój ojciec. Muszę jakoś przeboleć ten dzień i nastawić się na finał. Nie zawsze wszystko układa się tak, jakbyśmy tego chcieli - powiedziała reprezentantka Polski tuż przed startem na finale mistrzostw Europy.
Ujawnili prawda o partnerce Aleksandra Śliwki! Ma rozdarte serce, wszystko przez jej rodzinę
Lekkoatletka dostała kondolencje
Tuż po informacji o śmierci ojca, kondolencje reprezentantce Polski złożył Polski Związek Lekkiej Atletyki na swojej stronie internetowej.
- Zawodnicy, trenerzy, kierownictwo i sztab medyczny reprezentacji pragną złożyć kondolencje naszej młociarce, Joannie Fiodorow z powodu śmierci Taty. Asiu, jesteśmy z Tobą w tej trudnej chwili! - głosiło oświadczenie opublikowane na stronie internetowej związku.