W trakcie biegu półfinałowego podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio doszło do niesamowitych scen. Reprezentantka Holandii, Sifan Hassan mogła mówić o ogromnym pechu. Uznawana za faworytkę do złota olimpijka potknęła się o rywalkę, przez co upadła. Zamiast rozpaczać po straconej szansie, Holenderka szybko otrząsnęła się i wróciła do rywalizacji. Ostatecznie kobieta dogoniła rywalki i zdołała wygrać ten bieg!
Miało być inaczej! Sytuacja Patryka Dobka się komplikuje
Wygrała mimo upadku
Wydawało się, że faworytka biegu będzie mogła pożegnać się z finałem. Można powiedzieć, że po upadku Holenderka była jedną nogą poza igrzyskami. Tymczasem kobieta szybko się otrząsnęła i podjęła walkę, pokazując nie lada hart ducha. Z każdym metrem Hassan odrabiała straty. Na ostatniej prostej dogoniła czołową piątkę, jednak na tym nie poprzestała. Przed samą metą okazało się, że na tyle sił i woli walki, że zdołała wygrać bieg półfinałowy. Taki wyczyn będzie niezwykle ciężko pobić.
NIE PRZEGAP: Michalik powalczy o brąz! Wielka szansa na sukces
Tym samym Sifan Hassan wciąż ma szansę wywalczyć w Tokio aż dwa olimpijskie medale. Dzięki swojemu hartowi ducha Holenderka wystartuje w finale biegu na 1500 oraz 5000 metrów. Dodatkowo pokazała światu, że jest w niesamowitej formie i uznawanie jej za faworyta do sięgnięcia po złoto jest jak najbardziej zasadne. Holenderka może znacząco wzbogacić swoją kolekcję trofeów. W 2019 roku sięgnęła w Doha po dwa złote medale w biegach na 1500 oraz 10000 metrów. Wcześniej sięgnęła po złoto między innymi w halowych mistrzostwach świata na 1500 metrów oraz na Halowych Mistrzostwach Europy w Pradze w 2015 roku na tym samym dystansie.
Czytaj także: Krew polała się w meczu siatkówki w Tokio! Okropne cierpienia