Polscy fani śledzący poczynania swoich rodaków na igrzyskach olimpijskich w Tokio w dużej mierze liczyli właśnie na lekkoatletów. Stanowili oni dużą część polskiej reprezentacji, która na początku igrzysk liczyła ponad 200 zawodników. Lekkoatleci nie zawiedli, zdobyli zdecydowanie najwięcej medali dla Polski i to właśnie na stadionie olimpijskim Biało-Czerwoni wywalczyli ostatni medal tych igrzysk. W przedostatnim dniu cieszyć się mogliśmy już od samego rana, a sobota należała do pań. Najpierw kajakarska czwórka K-4 zdobyła brąz na dystansie 500 metrów. Później do głosu doszły (dobiegły?) nasze biegaczki: Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic zdobyły srebro w sztafecie 4 x 400 metrów. Powtórki z biegu pokazały jednak, że jedna z Polek popełniła błąd w trakcie biegu. Kibice zaczęli się obawiać, że „Aniołki” zostaną zdyskwalifikowane.
Srebrne Aniołki znów zrobiły SHOW w strefie wywiadów! Co one wyprawiały?!
Dyskwalifikacja dla Polek? Ekspert wyjaśnia
Wątpliwości wśród fanów wywołała sytuacja w trakcie pierwszego przekazania pałeczki. Natalia Kaczmarek biegła na pierwszej zmianie, zaś na kolejnej mogliśmy oglądać Igę Bamgart-Witan. Polska biegaczka gdy rozpoczynała swój bieg nieopatrzenie nadepnęła na tor Jamajek! Na Twitterze rozgorzała dyskusja, czy Polki nie powinny zostać zdyskwalifikowane. W dyskusję w pewnym momencie wdał się także ekspert Tomasz Wieczorek.
Baumgart-Witan nie mogła się powstrzymać. Jej "kur**" usłyszały miliony
Przede wszystkim warto wspomnieć, że Iga Baumgart-Witan przekroczyła linię toru po zewnętrznej, czyli nie można mówić o tym, że skróciła sobie drogę. Pozostała kwestia przeszkodzenia rywalkom, Jamajkom, które biegły po tym torze. Na kadrze z biegu widać jednak, że Polka w żaden sposób nie utrudnia rywalce biegu. To zaś jest w tej sytuacji kluczowe. - Samo przekroczenie nie jest podstawą do DQ, tylko przeszkodzenie zawodniczce biegnącej po tym torze – napisał Tomasz Wieczorek, sędzia i statystyk współpracujący z PZLA.