Igrzyska olimpijskie stanowia prawdziwe święto sportu. Zawodnicy rywalizują we wszystkich dyscyplinach, a kibice niejednokrotnie emocjonują się zawodami, których nie śledzą na co dzień. To powoduje, że zwiększa się zainteresowanie sportami normalnie pozostającymi w cieniu. Większą presję muszą zatem odczuwać także i komentatorzy poszczególnych zawodów - ich słowa nie przechodzą bez echa i często są przez kibiców doskonale zapamiętywane.
Zobacz też: Finał rzutu oszczepem - RELACJA NA ŻYWO
Doskonale wie o tym Przemysław Babiarz, który na antenie "TVP Sport" komentuje lekkoatletykę. Przy okazji piątkowej transmisji z finału rzutu oszczepem kobiet, miał problem z reprezentantką Chin. - Z pewnych względów będę starał się nie wymawiać jej imienia - stwierdził komentator. Powód? Otóż rzeczona Chinka nazywa się... Huihui Lyu. Każdy może samemu dopowiedzieć sobie co by się stało, gdyby to imię wymówione przez komentatora zostało wycięte "out of context"...