Roksana Zasina ma wyznaczony pojedynek repasażowy z Kamerunką Essombe Tiako jako drugi w porannej piątkowej serii. Niestety, nie wiadomo czy stan zdrowia pozwoli jej do niego przystąpić, przypomnijmy, że w przypadku wygranej, dostałaby szansę walki o brązowy medal z rywalką z Mongolii. To wynika z przepisów, które mówią, że jeśli zawodniczka, która pokonała naszą reprezentantkę w ćwierćfinale, dojdzie do finału, pozostaje się niejako w grze o medal, tyle że z najmniej cennego kruszcu. „Roksana Zasina dostała leki od lekarza w wiosce olimpijskiej. Wszystko wyjaśni się rano” – przekazał PAP Piotr Krajewski, trener kadry narodowej kobiet w zapasach. Pytany o to, jakiego urazu doznała Polka wyjaśnił, że to nowa kontuzja. Ból pojawił się w odcinku lędźwiowym kręgosłupa.
Ostra krytyka reprezentacyjnej sztafety. „Totalne rozczarowanie”
32-letnia Roksana Zasina to brązowa medalistka mistrzostw świata 2017. Rywalizację w Tokio rozpoczęła od wygranej z Tatianą Achmetową z Kazachstanu 3:2, a następnie przegrała przed czasem z Mukaidą. Polka doznała także kontuzji i opuściła matę utykając.
Biegł bez buta i był ostatni, ale jest w finale! „Złożyłem protest”
W przypadku gdyby Zasina czuła się na siłach powalczyć, szansa na medal byłaby duża. Trener Krajewski ocenił, że rywalka z Afryki, z którą miałaby się zmierzyć, jest słabą zapaśniczką, a Mongołka jest także jak najbardziej w zasięgu jego podopiecznej. Mieczysław Czwaliński, wiceprezes ds. zapasów kobiet w Polskim Związku Zapaśniczym, jest także bardzo optymistycznie nastawiony co do szans Zasiny. „Obie rywalki są jak najbardziej do pokonania. Sądzę, że Roksana zrobi wszystko, aby wyjść na matę. Jeżeli zdrowie nie pokrzyżuje planów – będzie medal” - ocenił odważnie.