Jak przyznał Rozmys, w trakcie biegu miał niewielkie spięcie z rywalem z Francji, ale bez większych konsekwencji, natomiast za moment, zsunął mu się z nogi but. Próbował utrzymać tempo, ale but spadł całkiem, i nasz reprezentant przebiegł większą cześć dystansu w jednym bucie i skarpetce, co na ostrym tartanie musiało być niezwykle bolesne. Rozmys mógł mieć najgorsze myśli po biegu, ale komisja sędziowska po proteście polskiej ekipy postanowiła przywrócić go do rywalizacji, uznając, że bez swojej winy stracił szansę awansu do walki o medale. Nasz zawodnik pobiegnie więc w finałowym wyścigu.
Dramat Lewandowskiego! Bolesna kontuzja i koniec marzeń o medalu
W jaki sposób doszło do przywrócenia polskiego zawodnika? Wyjaśniliśmy to u źródła. „Złożyłem protest, argumentując, że Michał miał w trakcie biegu kontakt z innym zawodnikiem, co spowodowało ściągnięcie buta” – skomentował na gorąco dla „Super Expressu” szef wyszkolenia PZLA Krzysztof Kęcki.
Ostra krytyka reprezentacyjnej sztafety. „Totalne rozczarowanie”
– Po 200 metrach but mi spadł. Starałem się tyle ile mogłem utrzymać pozycję. Los pokrzyżował plany, ale dalej będę robić swoje – zapowiedział Rozmys w wypowiedzi telewizyjnej.