Aleksandra Kowalczuk jest 25-letnią polską taekwondzistką. W swoim dorobku ma chociażby złoty medal Mistrzostw Europy Juniorów w kat. powyżej 68 kg (2013 r.) czy srebrny medal na Uniwersjadzie w kat. powyżej 73 kg (2017 r.). Zawodniczka AZS-u Poznań z pewnością chciałaby jak najlepiej zaprezentować się podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, najlepiej zdobywając medal. Nie wiadomo jednak czy będzie miała na to szansę. Jeden z obligatoryjnych testów na obecność w organizmie COVID-19 dał bowiem u niej wynik pozytywny. Oznacza to, że jej występ w Japonii stanął pod znakiem zapytania.
Reprezentantka Polski zgodnie z wymogami poddała się dwóm obowiązkowym testom na obecność wirusa.
- Pierwszy dał wynik negatywny, a drugi pozytywny. Zrobiliśmy trzecią próbę i czekamy na jej wynik. Ona będzie decydująca – podkreślił szkoleniowiec 25-latki. Potwierdził także, że zawodniczka była zaszczepiona przeciwko COVID-19. Sytuacja jest jednak rozwojowa, a szkoleniowiec Kowalczuk nie traci optymizmu. - Ale może lecieć też w razie czego później. Jej start jest zaplanowany dopiero na 26 lipca – przypomina.