Hubert Hurkacz

i

Autor: Paweł Skraba/SuperExpress Hubert Hurkacz

Tokio 2020. Hubert Hurkacz: Byłem zatruty i przez to brakowało mi energii

2021-07-27 12:32

Hubert Hurkacz na londyńskiej trawie rozbudził apetyty kibiców na świetny występ w Tokio. Niestety półfinalista Wimbledonu odpadł już w II rundzie po bardzo słabej grze i porażce 5:7, 6:3, 3:6 z zajmującym dopiero 143. miejsce w rankingu ATP Brytyjczykiem Liamem Broadym. Po meczu Hurkacz zdradził, że w Japonii zmagał się z zatruciem pokarmowym, a jego stan zdrowia pogorszył się tuż przed przegranym spotkaniem.

- Twój rywal zagrał bardzo dobrze, a ty bardzo słabo. Co się stało?

Hubert Hurkacz: - On na pewno zagrał dobre spotkanie, a ja niestety nie zagrałem na sto procent możliwości. Wiedziałem, że muszę skracać wymiany i grać bardziej agresywnie niż lubię. Miałem świadomość, że nie mogę grać za długich wymian.

- Dlaczego? Coś ci dolegało?

- Tak. Byłem zatruty i przez to nie miałem tej energii, którą zazwyczaj mam. Dlatego musiałem skupić się na szybszym rozwiązywaniu akcji, bo przy dłuższych wymianach czułem, że mnie odcina.

- Kiedy zaczęły się te problemy z zatruciem pokarmowym?

- Praktycznie od przylotu tutaj nie znosiłem za dobrze jedzenia, które tutaj jest, a dzisiaj rano było gorzej.

- Apetyty były duże, ale wczoraj Iga Świątek zalała się łzami po porażce, a dzisiaj ty podzieliłeś jej los.

- Przyjeżdżając na igrzyska, marzy się o tym, żeby być w najwyższej formie i grać jak najlepiej. To wielkie przeżycie. Wielka szkoda tej porażki, bo igrzyska nie są za często. Smutno jest po takim niepowodzeniu.

- Twój rywal powiedział, że to dla niego jedno z największych zwycięstw w karierze. A czym dla ciebie jest ta porażka?

- Meczem, który nie wyszedł tak jak chciałem. Na pewno ta porażka jest mega bolesna. Na igrzyskach chce się walczyć i dochodzić jak najdalej. Marzyłem o jak najlepszym wyniku, bo walczyłem też dla polskiej reprezentacji

Korespondencja z Tokio, Michał Chojecki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze