Wśród zgromadzonych w hali przylotów byli m.in. członkowie rodzin, a także wielu kibiców. Reprezentantki Polski cierpliwie rozdawały autografy i robiły sobie pamiątkowe zdjęcia z fanami. „Dziękujemy za tak liczne przybycie i miłe przywitanie naszych bohaterek. Jestem bardzo szczęśliwy z tego wyniku, choć mam pewien niedosyt, bo uważam, że nasza reprezentacja wioślarska mogła przywieźć dwa, a może nawet trzy medale. Niestety, igrzyska olimpijskie rządzą się swoimi prawami, trzeba mieć trochę szczęścia” – powiedział na spotkaniu z mediami prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszard Stadniuk.
Polka popłakała się po półfinale. Ten widok chwyta za serce
„Dla mnie sam wyjazd na igrzyska jest wyróżnieniem. Znalezienie się wśród najlepszych to nagroda ze te wszystkie lata trenowania. Medal to tylko zwieńczenie tej całej pracy” – powiedziała Marta Wieliczko, która kontynuuje tradycje rodzinne. Tak się złożyło, że jej mama, obecna na lotnisku Małgorzata Dłużewska-Wieliczko, również srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w wioślarstwie (Moskwa 1980), 1 sierpnia obchodziła 63. urodziny. Na lotnisku odśpiewano jej więc „Sto lat!”.
Rewelacyjny Patryk Dobek w finale! Włoch najszybszy na 100 metrów
Przypomnijmy, że polska czwórka w finale przegrała tylko z reprezentantkami Chin, a trzecie miejsce zajęły Australijki. Medal wioślarek był pierwszym i dotychczas jednym z dwóch medali Polaków w trwających igrzyskach. W sobotę złoto wywalczyła lekkoatletyczna sztafeta mieszana 4x400 m.