Zbliża się koniec Euro 2024. Przez cały turniej kibice mogli śledzić swoje ulubione drużyny, jednak pojawiają się też głosy rozczarowania, dotyczące tego, że w porównaniu z poprzednimi imprezami tej rangi nie ma dużego poziomu, a zawodnicy wydają się być przemęczeni. W finale zobaczymy reprezentacje Hiszpanii, która na przestrzeni całego turnieju prezentuje się z bardzo dobrej strony. Ich rywalami będzie finalista poprzedniego Euro - Anglia. Podopieczni Garetha Southgate'a w półfinale z Holandią wyszarpali zwycięstwo w ostatnich minutach doliczonego czasu gry za sprawą trafienia Olliego Watkinsa.
Głównym faworytem do sędziowania tego spotkania był Szymon Marciniak, jednak ostatecznie to Francois Letexier został wyznaczony do pełnienia funkcji arbitra głównego, co dla wielu jest niezrozumiałą decyzją.
Szymon Marciniak nie poprowadzi finału Euro 2024. Mateusz Borek zabrał głos w tej sprawie
Mateusz Borek w jednym z programów "Kanału Sportowego" wypowiedział się na temat braku angażu Szymona Marciniaka w roli głównego arbitra finału Euro 2024. - On przystępował do turnieju z pewną presją tego co się wydarzyło w Champions League w związku z protestem kibiców Bayernu. Pojechał na turniej w Niemczech, uniósł presję właściwie się nastroił mentalnie do prowadzenia tych meczów, nie zawalił niczego. Wiedział, że jest pod lupą i go wszyscy obserwują, nie zrobił błędu [...] Natomiast dla mnie co jest jeszcze ważniejsze dzisiaj w kwestii tej pomyłki obsady sędziowskiej, jak ja czytam wypowiedzi piłkarzy i środowiska piłkarskiego w Hiszpanii, Anglii. Każdy chciałby Marciniaka. Anglicy go szanują uważają go za wybitnego sędziego i chcieliby, żeby sędziował finał i taka sama narracja pada ze strony hiszpańskiej, czyli tak Hiszpania chce, Anglia chce, postronni kibice pewnie chcą, a UEFA robi coś innego - przekazał znany komentator.