140 mln euro do podziału dla klubów
W puli przeznaczonej przez europejską federację do podziału jest 140 mln euro dla wszystkich klubów, które mają swoich reprezentantów na EURO. Oczywiście najwięcej zarobią potentaci, a to dlatego, że UEFA dzieli kluby na trzy kategorie w zależności od wypracowanych przez nie współczynników. Tym z najwyższej półki wypłaca po 10 tys. euro za każdy dzień pobytu danego piłkarza na mistrzostwach Europy. Naliczanie zaczyna się dziesięć dni przed pierwszym meczem, a kończy dzień po odpadnięciu (w sumie 21 dni - w przypadku zakończenia udziału w ME tylko na fazie grupowej). Najwięcej zawodników na turniej wysłał duet: Manchester City i Inter Mediolan. Każdy z nich ma po 13 przedstawicieli. Rachunek jest prosty: tylko za fazę grupową mistrzowie Anglii jak i Włoch otrzymają po ok. 2,73 mln euro.
Krezusi z Anglii i Włoch
To właśnie angielska Premier League i włoska Serie A wiodą prym w tym zestawieniu. Mają odpowiednio: 96 i 91 zawodników na mistrzostwach. I to właśnie Anglicy i Włosi zgarną najwięcej z tego finansowego tortu opracowanego przez UEFA. Powołania na niemieckie finały otrzymali także gracze z lig spoza Europy (Arabia Saudyjska, Iran, Katar, Korea Płd., USA, ZEA). Jednak w tym przypadku UEFA nie wypłaca rekompensaty klubom z innych kontynentów. Obowiązuje ona tylko dla europejskich zespołów.
Lech najliczniej obsadzony na EURO
Jak na tym tle wygląda PKO BP Ekstraklasa? Do finansowych krezusów nam daleko, bo polskie kluby według podziału przyjętego przez UEFA należą do trzeciej kategorii, gdzie wypłaty za każdy dzień pobytu zawodnika to minimum 3,3 tys. euro. Na mistrzostwach Europy mamy ośmiu piłkarzy z naszej ligi. Najliczniej obsadzony jest Lech Poznań, który reprezentuje trio: Bartosz Salamon, Gruzin Nika Kvekveskiri i Słoweniec Miha Blażić. Według przyjętego przelicznika wynika, że każdy z nich za udział w fazie grupowej przyniesie do kasy Kolejorza minimum 70 tys. euro. Czyli łącznie za trzech graczy uzbiera się suma 210 tys. euro. W porównaniu do europejskich gigantów to „drobne” – patrząc tylko na miliony, które wpłyną na konta Manchesteru City czy Interu.
Każdy dzień dłużej na EURO podwyższa kwotę
Oczywiście wspominana kwota może być znacznie wyższa. Jednak uzależnione to jest od sukcesów Polski, Gruzji i Słowenii na niemieckich boiskach. Wystarczy zakwalifikować się do fazy pucharowej, a w niej przechodzić przez kolejne rundy. Pokonywanie tych etapów będzie miało właśnie przełożenie na dodatkowy zastrzyk gotówki. Bo każdy dzień dłużej na EURO podwyższa kwotę zysku dla poznańskiej Lokomotywy.
Kto przyniesie najwięcej kasy?
To samo dotyczy pozostałych pięciu reprezentantów ekstraklasy. Każdy z tych klubów dostanie za fazę grupową swojego zawodnika po minimum 70 tys. euro. Na tę gażę pracują: Gruzin Otar Kakabadze (Cracovia), Słoweniec Erik Janża (Górnik), Taras Romanczuk (Jagiellonia), Kamil Grosicki (Pogoń), Rumun Bogdan Racovitan (Raków). Który przedstawiciel z ekstraklasy odniesie sukces ze swoją reprezentacją na EURO i zarobi najwięcej dla polskiego klubu?