Reprezentacja Włoch w siatkówce mężczyzn będzie jednym kandydatów do odniesienia sukcesu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Italia na medal z tej imprezy czeka już osiem lat. Ostatni raz na podium igrzysk zespół ten stanął w 2016 roku, kiedy to sięgnęli po srebrny medal. Włosi, podobnie jak Polacy, marzą aby w końcu zdobyć złoty krążek, bo tylko tego brakuje im w bardzo bogatym dorobku. Niestety tuż przed igrzyskami nadeszły z Italii fatalne wieści dla zespołu prowadzonego przez Ferdinando De Giorgiego.
Do Paryża nie poleci bowiem Simone Anzani, jedna z gwiazd i liderów Włochów, o czym poinformował portal volleyball.it. W przypadku doświadczonego środkowego powtórzył się scenariusz sprzed roku, kiedy to również musiał opuścić ważne turnieje z powodów zdrowotnych, a konkretnie przez problemy z sercem. De Giorgi nie ukrywa, że brak wicekapitana zespołu to ogromna strata dla jego kadry.
- Jest to dla nas ogromne rozczarowanie, bo Anza to nasz wicekapitan. Szanujemy go, kochamy i czujemy, jakby zawsze był z nami. Dokładnie tak, jak w zeszłym roku, gdy nie mógł wystartować w mistrzostwach Europy. Nie ma jednak wątpliwości, że zdrowie jest najważniejsze i mamy nadzieję, że szybko do nas wróci - powiedział selekcjoner Włochów.