Polskie dżudo bezskutecznie czeka na olimpijski medal już 28 lat. Od czasu złota Pawła Nastuli i srebra Anety Szczepańskiej w Atlancie w 1996 roku, parokrotnie Biało-Czerwoni byli o krok od podium. Walki o brąz przegrywali Robert Krawczyk w Atenach, Przemysław Matyjaszek w Pekinie i Paweł Zagrodnik w Londynie. Wszyscy oni reprezentowali Czarnych. „Kiedy Beata zaczynała ćwiczyć, ja byłem jeszcze zawodnikiem. Pamiętam walecznego szkraba, który świetnie się bił” – wspominał Krawczyk, który wiele lat później tego „szkraba” doprowadził do złota w mistrzostwach Europy.
Jeden z brązowych wioślarzy zasłabł w strefie wywiadów! "Nie pamiętam kiedy się tak zajechałem"
We wtorek 28-letniej polskiej posuchy w medalach na tatami nie udało się przełamać Anecie Szczepańskiej. Dżudoczka z Włocławka była jedną z najpoważniejszych kandydatek do walki o olimpijski krążek. Przegrała jednak w 2. rundzie z Meksykanką Priscą Awiti Alcaraz, znacznie niżej notowaną w rankingu. Polka schodziła z maty zapłakana; fakt, że jej rywalka dotarła potem do finału i zdobyła srebrno, bynajmniej łez Szczepańskiej nie osuszył.
Beata Pacut-Kłoczko wkracza na drogę wielkiej legendy bytomskiego dżudo?
Cytowana wcześniej deklaracja bytomianki nie jest na wyrost: poza wspomnianym tytułem mistrzyni Europy, ma w CV także brąz mistrzostw świata. Z igrzysk w Tokio wracała jednak z goryczą; odpadła już w drugiej walce, z reprezentantką gospodarzy. - „Na tym świat się nie kończy” – powiedział mi wtedy Robert Krawczyk – wspominała Pacut-Kłoczko w rozmowie z „Super Expressem”. I konsekwentnie walczyła przez trzy lata o ponowną olimpijską szansę. Światowy ranking jej to umożliwił.
Ale droga na wymarzone podium w kat. 78 kg w Paryżu nie będzie lekka. Reprezentantka Burundi Ange Ciella Niragira w 1. rundzie nie wydaje się groźna. Potem jednak czekają na Polkę wyżej od niej notowane zawodniczki: Holenderka Guusje Steenhuis i Izraelka Inbar Lanir. Z każdą z nich Pacut-Kłoczko wszakże już wygrywała, zresztą w drodze po wspomniane wcześniej mistrzostwo Europy.
Ogromne wzruszenie po tym, co zrobiła polska medalistka z IO Paryż 2024. Klaudia Zwolińska zdecydowała się na wspaniały gest
W czwartek zapewne przed kolejnymi walkami – oby było ich pięć, bo to będzie oznaczało bój co najmniej o brąz - założy słuchawki, by nakręcić się bitami i wyrzucanymi przez Peję z prędkością karabinu maszynowego kolejnymi wersami utworu „Randori”. Wcześniej najpewniej „malowała po numerkach”. - Kolorowanki to jeden ze sposobów wyciszania się przed startem – mówiła „SE”. Czy wśród użytych kolorów był i złoty? Przekonamy się już niedługo: pierwsza walka bytomianki zaplanowana jest na godzinę 10.30. Zapraszamy na relację z 6. dnia igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Listen on Spreaker.