Maria Andrejczyk

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express

Maria Andrejczyk wraca na olimpijski stadion po zdrowotnych zawirowaniach: - Mam jeszcze wiele do zrobienia w sporcie

2024-07-27 10:00

To będzie trzeci olimpijski występ Marii Andrejczyk (28 l.). Osiem lat temu w Rio de Janeiro utalentowana oszczepniczka była czwarta w finale. Trzy lata temu w Tokio wywalczyła srebrny medal. Przez dwa kolejne sezony zmagała się z kontuzjami, zmieniała trenerów i miejsce treningów. Dopiero w tym roku jej oszczep znów przekroczył pułap granice 60 m (w siedmiu konkursach).

Przed rywalizacją w Paryżu Maria zajmuje dziewiątą lokatę w tegorocznej tabeli światowej (63,93 m). Liderki, Kolumbijka Flor Ruiz, Australijka Mackenzie Little i Austriaczka Victoria Hudson rzuciły ponad 66 metrów. Ale mistrzyni olimpijska z Tokio, Chinka Shiying Liu uzyskała w br. zaledwie 58,90 m.

„Super Express” : - To chyba dobrze, że nie jest pani faworytką igrzysk…

M. Andrejczyk: - Myślę, że to nie ma większego znaczenia. No, owszem, rola faworytki stanowi jakieś obciążenie. Więc dla mnie jest spoko, tak jak jest.

- A zdradzi pani cel, jaki postawiła sobie przed Paryżem?

- Cel jest w mojej głowie i w sercu. Tak naprawdę jest on nieokreślony. Najważniejsze jest podjęcie walki. Zrobię wszystko, co będę mogła, żeby wyszło jak najlepiej.

- Ostatnie lata były dla pani drogą przez mękę…

- Wiele czynników wpłynęło na to, że kariera tak wyglądała. Ale niosło mnie to, że mam w sporcie jeszcze wiele do zrobienia. Każdy trudny moment w życiu umacnia człowieka, więc wierzę, że i mnie te momenty wzmocniły. Wzięłam sprawy w swoje ręce, poczyniłam wiele zmian, robię wszystko po swojemu. Mam znakomitych ludzi wokół siebie i to mnie niesie jak na skrzydłach. Miejmy nadzieję, że zaniesie do olimpijskiego finału. Czuję się teraz bardzo dobrze. Moja psychika jest w bardzo dobrym miejscu, a to dla mnie bardzo ważne. Jestem silna, pewna siebie, niesamowicie zmotywowana, głodna rywalizacji.

- Są podstawy do optymizmu po ostatnich treningach?

- Myślę, że pesymistów nie spotka się w gronie olimpijczyków. Dla sportowca nie liczy się nic innego jak igrzyska olimpijskie. Moje treningi odbywają się za zamkniętymi drzwiami i nie chcę o nich mówić. Ale powodem do optymizmu jest to, że w tym roku rzucam bardzo równo i według mnie rzucam daleko. To zwiastun dużych wyników, choć nie wiem, czy one przyjdą już w tym sezonie, ale na tym etapie mojej kariery akcent na pewno jest optymistyczny.

- Miło słyszeć, że ma pani w perspektywie kolejne lata w sporcie.

- Od początku tego sezonu zaczęłam pisać nowy rozdział kariery. Wiem, że przede mną jeszcze wiele lat rzucania oszczepem. Wiem, na ile mnie stać i chcę w końcu „wyrzeźbić” to, co jestem w stanie wyrzeźbić.

23/07/2024   Natalia Kaczmarek: - Chciałabym wypić szampana pod wieżą Eiffla

Program olimpijskiego konkursu w rzucie oszczepem kobiet

7 sierpnia, godz. 10.25 i 11.50 - eliminacje (w dwóch grupach) 

10 sierpnia, godz. 19.40 - finał

Najnowsze