Norbert Huber: Było wiele momentów, kiedy myśleliśmy, że już nie damy rady

i

Autor: AP Norbert Huber: Było wiele momentów, kiedy myśleliśmy, że już nie damy rady

Wyznanie naszego środkowego

Norbert Huber: Było wiele momentów, kiedy myśleliśmy, że już nie damy rady

2024-08-10 17:46

- Osiągnęliśmy sukces, który jest wyjątkowy i w perspektywie czasu na pewno będzie sporym osiągnięciem. Myślę, że odczucia są różne, każdy z nas przechodzi przez to co się wydarzyło dzisiaj na swój sposób. Ja jestem szczęśliwy i zadowolony z moich kolegów, z siebie, z całej naszej drużyny, bo to co zrobiliśmy jest wyjątkowe i ta porażka 0:3 nawet tak bardzo nie boli - mówił środowy Norbert Hubert po porażce polskich siatkarzy z Francją w finale turnieju olimpijskiego na igrzyskach w Paryżu.

- Ten srebrny medal igrzysk Paryż 2024, który wisi na twojej szyi, dużo waży? Tak symbolicznie...

Norbert Huber, środkowy siatkarskiej reprezentacji Polski: - Tak. Czuć ten ciężar, bo ten medal przypomina mi każdą wypowiedź trenera, że na końcu tej drogi jest blacha, która wynagradza ciężkie momenty i dni, kiedy nie byliśmy w stanie trenować, kiedy nie byliśmy w stanie grać i kiedy zajmowaliśmy się czymś innym niż siatkówka. Było wiele takich momentów, kiedy zwątpiliśmy i kiedy myśleliśmy, że nie damy rady, ale trener zawsze mówił, żebyśmy się podnieśli i że warto dalej walczyć.

- Co myślałeś, kiedy w końcówce broniliście piłek meczowych, a po kolejnych serwisach Wilfredo Leona przewaga Francuzów ciągle topniała?

- Przypomniały mi się słowa Wilfredo, kiedy mówi o swojej wierze i o tym, co czuję w takich momentach i zastanawiałem się, czy jesteś w stanie dalej tak serwować. Ale też pamiętałem, jak w czasie wziętego przez trenera czasu Tomek Fornal powiedział: "Leo, może zaserwujesz teraz pięć asów?". To było takie nierealne, ale też realne w kontekście tego, że to jest tylko sport i wszystko może się zdarzyć, jak śpiewała pani Lipnicka.

- Jakie były te dwa dni przed finałem?

- Dla mnie te dwa ostatnie dni to było takie życie w niepewności, jak czują się moi kontuzjowani koledzy - co z Pawłem Zatorskim, co z Marcinem Januszem. Marcina nie było wczoraj na treningu. Wiedzieliśmy, że wraca do zdrowia, ale nie byliśmy do końca świadomi tego, jak on się czuje i tego, czy będzie w stanie wyjść na boisko.

- Był też taki luz, że macie już medal? Presja z was nieco zeszła?

- Nie czuliśmy presji, mieliśmy już spokojne głowy, ale też była świadomość, że jesteśmy w stanie osiągnąć to, o czym marzymy. Jednak musimy pamiętać też o tym, że to jest tylko sport, żeby ktoś mógł wygrać, a toś musi przegrać. My dzisiaj przegraliśmy, ale wygraliśmy wicemistrzostwo olimpijskie i jest się z cieszyć. Przeżyliśmy prawie trzy tygodnie w wiosce, graliśmy z różnymi drużynami, na różnym poziomie. Nasz siatkówka trochę falowała, ale przyniosła nam srebrny medal, wicemistrzostwo olimpijskie i jest w nas radość. Osiągnęliśmy sukces, który jest wyjątkowy i w perspektywie czasu na pewno będzie sporym osiągnięciem. Myślę, że odczucia są różne, każdy z nas przechodzi przez to co się wydarzyło dzisiaj na swój sposób. Ja jestem szczęśliwy i zadowolony z moich kolegów, z siebie, z całej naszej drużyny, bo to co zrobiliśmy jest wyjątkowe i ta porażka 0:3 nawet tak bardzo nie boli 

QUIZ: Rozpoznasz polskich siatkarzy? Komplet punktów to obowiązek prawdziwego kibica!

Pytanie 1 z 20
Zaczynamy z wysokiego C. Siatkarz na zdjęciu to...
Bartosz Kurek
Łomacz przed finałem: - Francuzi grają irytującą siatkówkę!
Najnowsze