Słowa Przemysława Babiarza podczas oficjalnej ceremonii otwarcia, gdzie zdecydował się on opisać utwór "Imagine" Johna Lennona jako wizję komunizmu dodając "niestety" wywołały masę komentarzy w polskich mediach zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych. Podobnie było kilkanaście godzin później, kiedy "TVP Sport" zdecydowało się zawiesić komentatora w obowiązkach służbowych, a o słowach Polaka rozpisywały się nawet nawet amerykańskie gazety. Kilka dni po ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu "Telewizja Polska" podjęła jednak decyzję o przywróceniu Babiarza do pracy, a ten błyskawicznie miał okazję opowiedzieć o całej sytuacji w rozmowie z "Faktem". Przy okazji poprosił fanów i internatów, aby ci krytykowali Jakuba Kwiatkowskiego, który niedawno został szefem "TVP Sport".
- To było trudne, ale sam fakt, że zostałem zawieszony, a nikt nie kupował mi natychmiast biletu powrotnego do Polski, dawał mi nadzieję, że może ten stan się zmieni. Po drugie, cały czas byłem z kolegami, którzy mnie zastępowali, a szczególnie z Szymonem Borczuchem, którego szalenie cenię - wyznał komentator w rozmowie z gazetą opisując, jak radził sobie z decyzją o odsunięciu od obowiązków służbowych.
Kolejne wpisy szefa "TVP Sport" w mediach społecznościowych spotykały się z wieloma komentarzami, a wśród nich nie brakowało tych krytykujących decyzji o zawieszeniu Babiarza. Sam komentator zaapelował do internautów, aby ci nie krytykowali Kwiatkowskiego. - Kuba na pewno wielokrotnie się ze mną wstawiał. Na chwilę mnie opuścił w jednym czy drugim tweecie, bo stwierdził, że dalej nie może. Ale nie mam o to do niego żalu. I mam wielką prośbę do wszystkich, którzy chociaż trochę mnie cenią. Nie atakujecie Kuby. - zaapelował komentator, który już w piątek 2 sierpnia ma wrócić do pracy przy igrzyskach w Paryżu.
Listen on Spreaker.