Angelika Szymańska

i

Autor: AP PHOTO/EUGENE HOSHIKO Angelika Szymańska

ogromny pech

Serce rozpada się na milion kawałków po koszmarze Polki na IO Paryż 2024. Nie potrafiła powstrzymać łez, porażka poruszyła ją do głębi

2024-07-30 17:43

Igrzyska olimpijskie to czas wielkich sportowych emocji, nie tylko tych pozytywnych. Przekonaliśmy się o tym bardzo dobitnie we wtorek, 30 lipca, gdy nasza judoczka Angelika Szymańska przegrała w 1/8 finału igrzysk olimpijskich. W wywiadzie tak mocno przeżywała swoją porażkę, że aż zalała się łzami i ciężko nie współczuć polskiej zawodniczce.

Angelika Szymańska była jedną z naszych nadziei na medal olimpijski. Brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2023 roku i przede wszystkim srebrna medalistka mistrzostw świata z tego roku miała prawo liczyć na sukces także na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Niestety, w 1/8 finału przegrała z Meksykanką Priscą Awiti Alcaraz, która szybko wyszła na prowadzenie w punktach i później skutecznie broniła tej skromnej przewagi. Szczególnie poruszający moment był wówczas, gdy Szymańska wyszła rozmawiać z mediami, chociaż rozmową trudno to nazwać.

Serce rozpada się na milion kawałków po koszmarze Polki na IO Paryż 2024

Jak relacjonuje portal Sport.pl, nasza zawodniczka tak mocno przeżyła porażkę, że bardzo głośno zanosiła się płaczem i potrzebowała dłuższej chwili, by zamienić parę słów przed kamerą. Do reszty reporterów nie była w stanie już podejść, z czego tłumaczyła ją później trenerka. – Mogę państwa tylko przeprosić. Wydaje mi się, że powinniście troszeczkę zrozumieć to, że Angelika was uniknęła. Musi ochłonąć – powiedziała Aneta Szczepańska, srebrna medalistka w judo z igrzysk olimpijskich w Atlancie w 1996 roku. Wyjaśniła też, dlaczego tak mocno przeżyła porażkę jej podopieczna.

Problemy Polki zaczęły się już na początku walki. – Już na początku dostała nogą w nos i poszła do medyków, bo kiedyś miała nos złamany, krew jej poleciała i był strach. A do tego jeszcze rękę miała przeciągniętą od tej dźwigni, którą zastosowała Meksykanka. Ma ją przeciągniętą dosyć mocno – mówi Szczepańska cytowana przez Sport.pl. „Przeciągnięta” oznacza po prostu uszkodzoną. Przegrana była dla Szymańskiej trudna do przełknięcia, bo była naprawdę dobrze przygotowana do zawodów. – Ten sport wypompowuje zawodnika. Cały dzień walk wymaga czterech cech: motoryki, techniki, taktyki i głowy. Angelika to ma, a i tak nie daje to żadnej gwarancji sukcesu. Co z tego, że była naprawdę dobrze przygotowana, skoro taka Meksykanka wyszła, zrobiła jedną mocną akcję, później tego broniła i koniec? Angelika była przygotowana naprawdę bardzo dobrze. Nie była sparaliżowana stresem, impreza jej nie zjadła. Taki to jest sport, naprawdę ciężki – zakończyła Aneta Szczepańska.

Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze