"Super Express": - Kiedy dowiedziałeś się, że z trenerem waszych rywali dzieje się coś niedobrego?
Artur Sobiech: - Gdy wyszedłem z kolegami na rozgrzewkę, ale przerwa w meczu zaczynała się przedłużać. Wróciliśmy do szatni, żeby sprawdzić dlaczego. Wówczas dowiedzieliśmy się, że trener Strasser miał zawał. Zapadła decyzja, że mecz zostanie przerwany.
Dramatyczne poszukiwania nastoletniego kibica Bayernu
- Jak wy na to zareagowaliście?
- Byliśmy w szoku. Przecież trener Strasser to młody wysportowany człowiek, który całkiem niedawno grał w piłkę. Jeszcze dziewięć lat temu grał w FC Metz. Ta sytuacja pokazuje, jaki stres towarzyszy pracy trenera, szczególnie gdy prowadzi zespół walczący o utrzymanie w lidze.