Bayern szuka wymówki w sprawie Lewandowskiego? Może za to słono zapłacić, pokręcona argumentacja

Przyszłość Lewandowskiego to obecnie temat numer jeden nie tylko w polskich mediach. Niemiecka i hiszpańska prasa niemal codziennie informuje o nowych ustaleniach, bowiem wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że kapitan reprezentacji Polski przeniesie się do FC Barcelony. Jego kontrakt wygasa w czerwcu przyszłego roku, co oznacza, że już w styczniu "Lewy" może podpisać umowę z nowym pracodawcą. Bayern zdaje się nie godzić z możliwą stratą największej gwiazdy drużyny, jednak ruchy mistrzów Niemiec są nieco niezrozumiałe. Otwarcie komunikują oni, że nie pozwolą na odejście polskiego superstrzelca przed zakończeniem kontraktu, ale z drugiej strony wciąż nie rozpoczęli z nim negocjacji! Nie ukrywał tego dyrektor sportowy klubu, Hasan Salihamidzić.

Robert Lewandowski przerwał milczenie. Tak traktuje go Bayern, padły gorzkie słowa

Czy Robert Lewandowski porzuci swoje luksusy z Monachium?

Bayern szuka wymówki w razie odejścia Lewandowskiego?

W sobotę, 23 kwietnia, Bayern oficjalnie wywalczył dziesiąte mistrzostwo Niemiec z rzędu. Ponownie główną postacią tego sukcesu był polski napastnik, który w tym sezonie strzelił 33 gole w 31 meczach. Tradycyjnie już trafił także przeciwko Borussii Dortmund i przyczynił się do ostatniego zwycięstwa (3:1). Po meczu świętował razem z kolegami, ale nie wiadomo, czy nie są to jedne z ostatnich radosnych chwil w Bawarii. Zwłaszcza, że wypowiedź Salihamidzicia po sobotnim zwycięstwie jest dość szokująca.

Efektowny popis Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz WHU mógł zostać bohaterem

- Oczywiście, chcemy zatrzymać Lewandowskiego. Cieszy się on największym uznaniem, jakie można mieć i odwdzięcza się występami. Mamy czas, aby z nim porozmawiać. Mamy najlepszego napastnika na świecie i jesteśmy z tego dumni. Jeszcze nie negocjowaliśmy, ale teraz to zrobimy - powiedział w programie "Sky90" dyrektor sportowy Bayernu. Jego słowa są dość pokrętne, tym bardziej, że zwrócił uwagę na finanse!

- Kilka razy rozmawiałem z "Lewym". Mówiłem mu, że Bayern musi być ostrożniejszy z finansami z powodu pandemii - przyznał 45-latek. Z kolei w mediach pojawiają się doniesienia, że rozbieżności najlepszego piłkarza świata ostatnich lat z obecnym klubem dotyczą m.in. podwyżki i długości trwania nowego kontraktu. Podobno Bayern jest gotów płacić mu w dalszym ciągu 24 mln euro i przedłużyć umowę do 2024 roku, a Polak oczekuje ok. 30 milionów i co najmniej dwuletniej prolongaty umowy. Wydaje się, że wstrzemięźliwość Niemców w tej kwestii może skończyć się fatalnie.