Nieznacznym faworytem wtorkowego meczu VfL Wolfsburg - Borussia Dortmund wydawali się być goście. Choć w drugiej kolejce BVB przegrało nieoczekiwanie z RB Lipsk 0:1, to w ostatnich dwóch spotkaniach pokazało prawdziwą moc. Najpierw w Lidze Mistrzów pokonali w Warszawie Legię aż 6:0, a ostatnio w takich samych rozmiarach rozgromili Darmstadt. "Wilki" nie chciały jednak oddać nic za darmo. Nowy klub Jakuba Błaszczykowskiego w trzech grach ani razu nie przegrał - raz wygrał i dwukrotnie bezbramkowo zremisował. Dla polskich kibiców konfrontacja ta miała dodatkowy smaczek. Naprzeciwko siebie na pole gry wybiegli przyjaciele z reprezentacji - Błaszczykowski i Łukasz Piszczek.
Już początek rywalizacji pokazał, że Wolfsburgowi o przedłużenie serii będzie piekielnie trudno. Po niespełna pięciu minutach świetną akcję przeprowadziła Borussia, a wynik spotkania otworzył Raphael Guerreiro. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale kilkanaście minut później dostali drugi cios. Po świetnej akcji prowadzenie przyjezdnych podwyższył Pierre-Emerick Aubameyang. Choć do końca pierwszej połowy "Wilki" próbowały zdobyć choćby kontaktową bramkę, to świetnie między słupkami Borussii spisywał się Burki. Golkiper dwukrotnie wygrywał pojedynki sam na sam z rywalami. Pokonać nie potrafili go Henrique i Gomez.
To co nie udało się piłkarzom z wyjściowego składu, potrafił zrobić wprowadzony po przerwie Didavi. Zaledwie osiem minut po wznowieniu gry zdobył kontaktową bramkę, a gdy chwilę później fantastyczny strzał oddał Draxler, wydawało się, że tylko kwestią czasu jest remis. Tymczasem BVB znowu podkręciło tempo. W trzy minuty goście strzelili dwa gole i zapewnili sobie zwycięstwo. Później przypieczętował je jeszcze Łukasz Piszczek, ustalając wynik rywalizacji na 5:1. Jeśli dortmundczycy nie zwolnią tempa, to nikt nie będzie chciał z nimi grać. Litości dla przeciwników nie mają oni bowiem za grosz.
VfL Wolfsburg - Borussia Dortmund 1:5 (0:2)
Bramki: Didavi 53 - Guerreiro 4, Aubameyang 17, 62, Dembele 59, Piszczek 73
Wolfsburg: Casteels - Vieirinha (63. Caligiuri), Bruma, Wollscheid, Rodriguez - Arnold (46. Seguin), Gerhardt - Błaszczykowski, Draxler, Henrique (46. Didavi) - Gomez
Borussia: Burki - Piszczek, Papastathopoulos, Bartra (12. Ginter), Schmelzer - Weigl - Pulisić (46. Castro), Goetze (68. Rode), Guerreiro, Dembele - Aubemayang
Żółte kartki: Arnold, Błaszczykowski
Hubert Hurkacz - Zhizhen Zhang
Zapraszamy kibiców tenisa na relację na żywo z meczu I rundy turnieju ATP w Szanghaju, w którym Hubert Hurkacz zagra z Zhizhenem Zhangiem. Początek meczu około godziny 12:45.
Opóźnia się mecz Polaka. Musimy poczekać na zakończenie pojedynku Verdasco z Fritzem.
Za około 15 minut powinien rozpocząć się mecz Huberta Hurkacza.
Trwa już rozgrzewka. Za chwilę początek meczu!
1:0
Hurkacz nie bez problemów wygrał pierwszego gema. Chińczyk miał nawet szansę na przełamanie.
1:1
Gładkie zwycięstwo Zhanga bez straty piłki.
2:1
Wspaniała odpowiedź Hurkacza. Szybko i bezboleśnie Polak wygrywa gema do zera.
2:2
Zhang wygrywa do 30.
3:2
Hurkacz utrzymał własne podanie. Oddał rywalowi tylko dwie piłki.
3:3
Hurkacz bezradny w tym gemie wobec serwisu rywala. Porażka do 0.
4:4
NIestety Hurkacz znów bezsilny wobec serwisu Zhanga.
5:4
Hurkacz bez problemu wygrywa gema przy własnym serwisie. Pierwsze przełamanie w meczu da mu zwycięstwo w pierwszym secie.
5:5
Nic z tego. Polak wygrał tylko jedną piłkę.
6:5
Hurkacz prowadził już 40:0. Zhang zdołął wygrać jedną piłkę, ale na więcej Chińczyka nie było stać.
6:6
Znów tylko jedna piłka wygrana przez Polaka. Żaden z zawodników nie ma dzisiaj argumentów przy serwisie rywala. Co przyniesie tie-break?
7:6
Zhang bardzo dobrze rozpoczął tie-breaka od trzech wygranych piłek. Hurkacz zdołał jednak wyrównać i ostatecznie po zaciętej walce wygrał 7-5. Pierwszy set dla Polaka!
0:1
Zhang nadal bardzo pewny na serwisie. Nie oddał Hurkaczowi nawet punktu.
1:1
Hurkacz pewnie wygrywa gema przy własnym serwisie.
1:2
Hurkacz zdołał doprowadzić do remisu po 40, ale nie miał nawet pierwszego break-pointa. Zhang wygrał na przewagi i obronił podanie.
2:2
Hurkacz wygrywa bez straty punktu.
3:2
W końcu! Hurkacz miał jeden break pint i go wykorzystał. Zhang przełamany!
4:2
Hurkacz nadal pewnie serwuje, dzięki czemu zyskuje przewagę w drugim secie.
4:3
Zhang pokazał silny charakter i wygrał znów gema bez straty punktu.
5:3
Zhang prowadził już 30:15, ale Hurkacz utrzymał nerwy na wodzy i wygrał trzy kolejne piłki.
5:4
Zhang się nie poddaje. Wygrana do 30 i mecz się jeszcze nie skończył. Hurkacz będzie teraz podawał.
7:6, 6:4
Koniec meczu! Zhang napędził stracha Hurkaczowi w ostatnim gemie. Chińczyk miał break pointa, ale Polak wytrzymał presję i awansował do II rundy!