Była 15. minuta meczu. Lewandowski, będąc na linii pola karnego, dostał podanie od Thomasa Mullera. Samym przyjęciem piłki minął obrońcę, przy okazji układając sobie pozycję strzelecką. Nie pozwolił piłce spaść na murawę, huknął z całej siły w kierunku bramki. Odpalona przez Lewandowskiego rakieta minęła bezradnego bramkarza Eintrachtu, a po chwili wpadła do siatki tuż pod poprzeczką. Choć powtórki pokazały minimalnego spalonego, sędzia nie zareagował i bramkę uznał. Drugiego gola (strzałem głową z bliska) "Lewy" zanotował w 66. minucie. W sumie Lewandowski w tym meczu oddał 7 strzałów na bramkę (najwięcej ze wszystkich piłkarzy).
Występem Polaka zachwycał się trener Bayernu Pep Guardiola.
- Pierwszy rok w nowym klubie nigdy nie jest łatwy, ale Robert jest coraz silniejszy. Cieszę się, że w decydującym momencie walki o mistrzostwo i Puchar Niemiec, a także o Ligę Mistrzów mamy Lewandowskiego w najlepszej formie - powiedział Guardiola.
Zobacz: Bundesliga: Lewandowski wśród najskuteczniejszych w historii ligi! [WIDEO]
Niemieckie media oczywiście Roberta wybrały na zawodnika meczu. "Elegancki Robert Lewandowski rozpieszcza monachijskie dusze" - napisał poetycko "Süddeutche Zeitung". Polak w efektowny sposób wrócił do walki o tytuł króla strzelców Bundesligi. Ma już na koncie 16 bramek, a lider Alexander Meier z Frankfurtu - o 3 więcej. "Lewy" przesunął się też na dziewiąte miejsce w klasyfikacji najlepszych zagranicznych strzelców Bundesligi wszech czasów. Ma na koncie 90 goli, zrównał się z Tonim Polsterem. Co ciekawe, Robert może pochwalić się najlepszą średnią bramek na spotkanie z całej pierwszej dziesiątki klasyfikacji (0,57 gola na mecz).