W pierwszej połowie Borussia grała fatalnie i zasłużenie przegrywała 0:1. Lewandowski był kompletnie odcięty od podań, a Wolfsburg raz po raz nacierał na bramkę Langeraka. W przerwie w szatni BVB musiało być gorąco, na drugą połowę dortmundczycy wyszli bowiem odmienieni. A Lewandowski w 51. minucie zdobył chyba najdziwniejszego gola w karierze. I pierwszego strzałem... plecami.
Przeczytaj również: Cristiano Ronaldo spełnił marzenie chorego Dawida
- Nie ma to znaczenia, bo liczy się komplet punktów. To był bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie zagraliśmy daleko od ideału, ale patrząc przez pryzmat drugiej części, zasłużyliśmy na zwycięstwo. Trzy punkty trafiły do nas, więc możemy być zadowoleni - powiedział Lewandowski.
Polak wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji strzelców Bundesligi. Wspólnie z Mariem Mandzukiciem (Bayern) mają po 17 goli. Z 28 punktami jest też liderem klasyfikacji kanadyjskiej (gole plus asysty). W sumie od początku gry w Bundeslidze strzelił już 71 bramek.