Środowisko kibiców piłkarskich często wykazuje się sporą konserwatywnością w poglądach. Dotyczy to również zmian właścicielskich i wpompowywania pieniędzy w kluby. Hoffenheim na mapie Bundesligi istnieje już od dawna, ale narodziło się trochę znikąd - bogaty właściciel pozyskał ekipę z małej miejscowości bez większych tradycji i sporymi nakładami finansowymi doprowadził ją nawet do Ligi Mistrzów. Nie wszystkim się to jednak spodobało - sporo fanów uważa, że to sztuczny twór, którego nie należy szanować.
Z tego powodu Hopp nie ma łatwo i na wielu stadionach jest obrażany jako uosobienie nowoczesnej, przepełnionej pieniędzmi piłki nożnej. W 2018 roku bardzo głośno było o sytuacji, w której przedsiębiorca... złożył pozew sądowy przeciwko 32 kibicom Borussii Dortmund, którzy go obrażali. Sympatycy BVB bardzo się tym zdenerwowali i zapowiedzieli, że zakazy stadionowe nie zamkną im ust. W solidarności z nimi złączyły się także inne ekipy, obierając Niemca na celownik w jeszcze mocniejszy sposób.
I właśnie to wszystko doprowadziło do sytuacji, której świadkami byliśmy w Bawarii. Kibice Bayernu swoimi transparentami pokazali, jaki mają stosunek do Hoppa, ale sędzia nie puścił tego mimo oczu. Skończyło się skandalem, który odbił się szerokim echem na całym świecie. Sprawa podejścia niemieckich fanów do właściciela Hoffenheim teraz z pewnością będzie dużo sławniejsza niż jeszcze do niedawna...