Któż nie wspomina z rozrzewnieniem popisów polskiej „trójki z Dortmundu”? Nie dość, że błyszczeli w Borussii, to formę i nadzwyczajnie zgranie przenosili na reprezentację Polski, którą prowadzili do m.in. awansu i świetnego występu na Euro 2016. Dziś po ich grze pozostały w Dortmundzie tylko dobre wspomnienia.
Dyrektor BVB Carsten Cramer: Nasze związki z Polską są ogomne
- Mieliśmy kilku bardzo znanych Polaków w Borussii – mówi nam Carsten Cramer. - Ale poza Lewandowskim, Piszczkiem i Błaszczykowskim był jeszcze wcześniej Ebi Smolarek. Czujemy się bardzo połączeni z polskim rynkiem transferowym. No i nie zapominajmy, że „Piszczu” pracuje tutaj jako asystent głównego trenera. Mamy partnera biznesowego z Warszawy, firmę Panattoni, nasza akademia pracuje w Polsce – dodaje.
Najmocniejsza jest oczywiście współpraca z Piszczkiem, który jest nie tylko asystentem Nuriego Sahina, ale też kimś w rodzaju ambasadora Borussii w Polsce.
- Mamy akademię piłkarską w Goczałkowicach, gdzie pracujemy razem z „Piszczem”. Poza tym nie był to przypadek, że pożegnalny mecz Łukasza i Kuby odbył się właśnie w Dortmundzie. Proszę zauważyć, że na mecz pokazowy został wyprzedany cały stadion, ponad 81 tysięcy biletów. To coś niesamowitego – zaznacza Cramer.
- Kiedy otrzymujemy zaproszenie od naszych przyjaciół, przyjeżdżamy do Polski. Robimy wszystko, co możemy, by połączyć obie kraje, obie społeczeństwa piłkarskie. Byłem dwóch lub trzy razy w Goczałkowicach. Uwielbiam patrzeć, jak Łukasz jest w stanie pokazać swoją miłość do takiej małej miejscowości na Śląsku. I jak wiele dzieci lubi nosić czarno-żółte koszulki. To coś, co chcemy chronić i rozwijać. Dortmund jest nie tylko znany, ale także bardzo lubiany w Polsce. Staramy się stworzyć dobry związek z polskimi fanami piłkarskimi – kończy dyrektor BVB.