Dla Polaków historia Borussii Dortmund to przede wszystkim polska trójka: Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski, którzy święcili triumfy w tym klubie. Ale legend BVB jest znacznie więcej. Jedną z największych jest Lars Ricken, strzelec gola w słynnym finale Ligi Mistrzów z Juventusem w 1997 roku (Borussia wygrała 3:1). Dziś Ricken sprawdza się jako dyrektor sportowy klubu z Dortmundu, w którym pracuje wielu byłych piłkarzy tego zespołu. Choćby trenerzy: Nuri Sahin i jego asystent Łukasz Piszczek. W niedzielę Borussia zagra w Bundeslidze z Hoffenheim (17:30, Viaplay).
Łukasz Piszczek asystentem trenera Borussii Dortmund
- Gdy rozmawialiśmy o możliwych trenerach dla BVB, jednym z nazwisk był właśnie Łukasz – mówi „Super Expressowi” Ricken. - Nuri Sahin został naszym pierwszym trenerem w drużynie i powiedział, że chciałbym mieć Łukasza jako asystenta. My byliśmy bardzo szczęśliwi, gdy okazało się to możliwe. Myślę, że ma wielki wpływ na Nuriego i drużynę, to wynika z jego doświadczenia jako zawodnika. Jest bardzo skupiony na swojej robocie. Teraz robi pierwsze kroki, by stać się bardzo dobrym trenerem – podkreśla Ricken, który zdecydowanie odrzuca opcję, w której Piszczek przenosi się do na ławkę reprezentacji Polski.
- W tej chwili jest naszym asystentem trenera i nie chcemy, żeby on stał się trenerem w drużynie Polski – ucina.
Jeszcze kilka lat temu można było mówić o polskiej Borussii Dortmund. Choć dziś jedynym Polakiem w klubie jest Piszczek, to wszyscy w Dortmundzie wciąż mają wielki sentyment do naszego kraju.
- Lewandowski, Kuba, „Piszczu”, oni wszyscy mają świetną mentalność. Dlatego są kochani tutaj w Dortmundzie. Kilka tygodni temu Kuba i „Piszczu” mieli swój mecz pożegnalny. Mecz odbywał się przed ponad 80 tysiącami widzów. I, co ważne podkreślenia, mecz odbywał się w Dortmundzie, a nie nigdzie indziej – zaznacza Ricken.
Historia Roberta Lewandowskiego udowodniła, że Borussia jest idealnym zespołem do tego, by zacząć zagraniczną karierę i potem ruszyć dalej. Czy zatem BVB szuka nowych Polaków?
- Oczywiście, ze względu na historię i wpływ polskich zawodników na naszą historię, jest to dla nas interesujące. Ale oczywiście to nie zależy od narodowości. Gdy znajdujesz zawodnika z Polski, z Anglii, z Japonii, to wszystko chodzi o jakość zawodnika. Nasza sieć skautingu jest bardzo dobra. Jeśli znajdziemy nowego Lewandowskiego, Kubę, czy „Piszcza”, to zapraszamy – kończy Ricken.