- Ale się rozochociłeś! Walczysz o miano najskuteczniejszego piłkarza Hoffenheim?
- Nie, Roberto Firmino ma już 14 goli, więc go nie dogonię, za późno się za to wziąłem (śmiech). Ale seria jest fajna. Cieszę się potrójnie, bo zdobyłem gola dla każdego z trzech synów. Sprawiam im taką radość każdą bramką, że gdy wracam do szatni, to mam już nieodebrane telefony albo SMS-y z gratulacjami od nich.
- Każdy kolejny gol dodaje ci pewności siebie i próbujesz częściej strzelać?
- Snajperem nie byłem i nie będę. Ale jest w głowie coś takiego, że gol dodaje pewności siebie. Może z większą swobodą oddaję kolejne strzały na bramkę.
- Twój kontrakt obowiązuje do czerwca 2015 roku. Chciałbyś zostać dłużej w Hoffenheim?
- Kilka dni temu działacze klubu poinformowali mnie, że chcą przedłużyć umowę. Będziemy negocjować. W Hoffenheim jest grupa ambitnych piłkarzy i trenerów. W następnych sezonach możemy ugrać coś więcej niż w obecnym.