Wielu kibiców i piłkarzy uważa Pierre'a-Emericka Aubameyanga za największą gwiazdę Borussii Dortmund i jednego z najlepszych piłkarzy całej Bundesligi. Gabończyk to obok Roberta Lewandowskiego czołowy snajper niemieckiej ekstraklasy, a przy tym król strzelców poprzednich rozgrywek.
Problem polega na tym, że od pewnego momentu nieustannie stwarza problemy wychowawcze. Niewykluczone, że ma to związek z jego chęcią do zmiany klubu. Nic jednak nie usprawiedliwia takiego zachowania. Jeszcze w poprzednim sezonie zawieszono go za sprzeciwienie się zakazowi szefów klubu i wypad do Mediolanu tuż przed meczem Ligi Mistrzów. W listopadzie podpadł tym, że poleciał do Barcelony, by towarzyszyć byłemu koledze z BVB - Ousmane'owi Dembele - na jednej z imprez. A teraz pokazał skrajny brak profesjonalizmu i wystawił swoich kolegów z zespołu i trenera.
Na ostatni ligowy mecz z VfL Wolfsburg został zawieszony przez Borussię, a wszystko przez to, że... nie pojawił się na odprawie przed spotkaniem! "Bild" donosi, że w sobotę wcześniej od reszty zawodników opuścił obiekty treningowe BVB. - Tłumaczył się, że zapomniał o odprawie, ale tu chodzi o nasz autorytet. Musiałem wyciągnąć konsekwencje. Stąd ta decyzja - tłumaczył trener Peter Stoeger.
Bez Aubameyanga w składzie Borussia tylko zremisowała z Wolfsburgiem 0:0. W tabeli Bundesligi zajmuje dopiero czwarte miejsce, a do prowadzącego Bayernu Monachium traci już aż piętnaście punktów.
ZOBACZ: Zorganizował zamach na autokar Borussii, a teraz przyznaje: Nie chciałem nikogo skrzywdzić!