Erling Haaland to jeden z najlepszych i najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. 21-letni napastnik dopiero niedawno wypłynął na szerokie wody, a już biją się o niego największe kluby w Europie, z Bayernem Monachium czy Realem Madryt na czele. Wraz z m.in. Kylianem Mbappe należy on do pokolenia, które zdaniem wielu ekspertów i obserwatorów, może przejąć w światowej piłce schedę po wielkich gwiazdorach ostatnich lat – Messim i Ronaldo. Wymieniona dwójka nie raz pokazała, że oprócz wielkich umiejętności mają wielkie serca i dużo pokory. Zdaniem zawodników reprezentacji Gibraltaru tych cech brakuje jednak norweskiemu napastnikowi Borussii Dortmund, a swoje oblicze miał on pokazać na jednym z meczów międzynarodowych.
Lewandowski był bliski Realu Madryt. Prawda wyszła na jaw, zadecydował jeden szczegół
Haaland wyśmiał rywala proszącego go o koszulkę. Trudno wytłumaczyć jego zachowanie
Cała sprawa wyszła na jaw po tym, jak po meczu Norwegii z Gibraltarem w Oslo żaden z rywali nie podszedł do Erlinga Haalanda i nie poprosił go o koszulkę. O tym, dlaczego tak się stało, opowiedział Reece Styche, reprezentant Gibraltaru występujący w niższych ligach angielskich. - Zignorowaliśmy go. W marcu nasz kapitan Roy Chipolina poprosił go o koszulkę. Po wywiadach dla telewizji powiedział do niego: mój mały syn jest twoim wielkim fanem. Zamienimy się? Reakcja była zaskakująca. Haaland na niego popatrzył, zaśmiał się i odszedł – wyjawił Styche w rozmowie z „Sun Sport”.
Polski bramkarz opowiedział o nocnej obsesji. Nie może przestać, niektórzy sugerują chorobę
Z jego słów wynika zatem, że Haaland świadomie odmówił wymiany koszulek, choć wiedział, że może spełnić marzenia jednego ze swoich fanów i dać mu wiele radości. Nie dość, że się na to nie zdecydował, to jeszcze wyśmiał swojego rywala. – Może sobie kupić wiele rzeczy, ale klasy nie da się kupić. Może zainteresowanie mediów uderzyło mu do głowy. Miał szanse zrobić małemu dziecku wielką przyjemność, ale powiedział nie. Z tego powodu nikt z nas nie chciał jego koszulki w Oslo – dodał reprezentant Gibraltaru.