Rzadko zdarza się, by Polak był najdrożej kupionym zawodnikiem danego klubu, a tak właśnie jest w przypadku Fortuny Dusseldorf i Dawida Kownackiego. Polak nie do końca spełnił oczekiwania, ale obecny sezon ma na tyle dobry, że najpewniej w przyszłym zagra już na poziomie Bundesligi (w przeciwieństwie do swojej obecnej drużyny), bowiem zainteresowany nim jest Werder Brema. Ale tym razem nie o Kownackiego chodzi, a o projekt, jaki chce wdrożyć właśnie Fortuna – projekt unikalny na skalę światową, bo mający na celu systematycznie zwiększać liczbę meczów, na które kibice będą mogli wejść całkowicie za darmo.
Fortuna Dusseldorf planuje prawdziwą rewolucję w podejściu do kibiców
Klub poinformował, że w następnym sezonie planuje wpuścić na stadion kibiców za darmo na trzy mecze. Później może to być nawet wszystkie 17 spotkań w sezonie przez pięć lat trwania tego swoistego eksperymentu. Klub oczywiście nie robi tego bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego – to zapewnią sponsorzy, którzy zgodzili się na taki ruch ze strony klubu. One mają zapłacić 45 mln euro przez pięć lat, aby klub nie odczuł strat spowodowanych brakiem dochodów z biletów.
Jaki jest haczyk? Wszystko wskazuje na to, że dla kibiców i klubu – żaden. To sponsorzy ryzykują swoimi pieniędzmi, ale nie oznacza to, że na tym stracą. Jeśli fani będą zapełniać stadion za każdym razem, to niewykluczone, że marketingowo opłaci się to również i sponsorom. Czemu natomiast akurat Fortuna zdecydowała się na taki ruch? W ten sposób klub chce rozwiązać problemy z frekwencją – choć na mecze uczęszcza średnio nieco poniżej 30 tys. osób, to klub chce zapełniać 52-tysięczny stadion do ostatniego krzesełka. A taki ruch może to w zasadzie zapewnić.