Bayern Monachium do rozgrywek Bundesligi wróci 19 stycznia, gdy zmierzy się z Herthą Berlin. Sztab szkoleniowy mistrzów Niemiec doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że musi zadbać o meczowy rytm podopiecznych. W związku z tym zorganizowano wyjazdowy sparing z drugoligową ekipą 1. FC Nuernberg. W spotkaniu nie wystąpili zawodnicy z urazami, czyli: Robert Lewandowski, Niklas Suele, Javi Martinez, Kingsley Coman czy Serge Gnabry. Mimo to, pierwszy skład Bawarczyków na towarzyski mecz był naszpikowany gwiazdami. Wystarczy wspomnieć, że na murawę wybiegły takie tuzy, jak między innymi: Manuel Neuer, David Alaba, Philippe Coutinho czy Thomas Mueller.
Wiele drużyn już na sam widok takiego składu wywiesiłoby białą flagę. Jednak nie tylko zespół z Norymbergi się nie przestraszył, ale postanowił srogo powalczyć o dobry rezultat. To gospodarze wyszli na prowadzenie jako pierwsi i do przerwy przyjezdni zdołali tylko doprowadzić do remisu. W przerwie trener Flick postanowił zmienić swoje asy i wprowadził młodszych zawodników.
Nawet to jednak nie tłumaczy obrazków z drugich czterdziestu pięciu minut. Bayern po prostu nie istniał i na kwadrans przed końcem przegrywał aż... 1:5! W ostatnich minutach zdołał zdobyć jeszcze drugą bramkę, ale ostatecznie gospodarze wygrali z mistrzami kraju 5:2 i wynik poszedł w świat. Rezultat został rzecz jasna wyśmiany przez kibiców największych rywali monachijczyków w całych Niemczech.
1. FC Nuernberg - Bayern Monachium 5:2 (1:1)
Bramki: Frey 22, Ishak 46, Zrelak 57, Schleusener 60, Hack 76 - Davies 34, Tillman 85
Bayern: Neuer (46. Ulreich) - Pavard (46. Arp), Boateng (46. Mai), Alaba (46. Arrey-Mbi), Davies (46. Batista-Meier) Goretzka (46. Singh), Kimmich (46. Tillman), Tolisso (46. Cuisance), Coutinho (46. Dajaku), Perisić (46. Richards), Mueller (46. Zirkzee)