Rok rocznie od 1956 roku jeden z piłkarzy może cieszyć się mianem najlepszego zawodnika na świecie. Dzieje się tak za sprawą plebiscytu organizowanego przez "France Football". Złota Piłka stała się nagrodą prestiżową i jest marzeniem wielu piłkarzy, ale w ostatnich latach nie brakuje kontrowersji co do zwycięzców. Od 2008 roku do ubiegłego roku nagroda trafiała w ręce albo Cristiano Ronaldo, albo Leo Messiego.
Nie ma wątpliwości, że obaj są niedoścignieni w sukcesach i rekordach. W poszczególnych sezonach nie zawsze jednak byli w najlepszej formie i nagrodzenie ich Złotą Piłką budziło kontrowersje. Portugalsko-argentyńską hegemonię przełamał w ubiegłym roku Luka Modrić, który wraz reprezentacją Chorwacji został wicemistrzem świata. Wiele wskazuje na to, że w tym roku na pierwsze miejsce wróci Messi.
Takie doniesienia zdominowały hiszpańskie media. I nie ma wątpliwości, że znów będzie to kontrowersyjny wybór, bo Argentyńczyk w mijającym roku nie wygrał z zespołem niczego wielkiego. Wyboru dokonują dziennikarze z całego świata i ich spojrzenie na osiągnięcia nie zawsze pokrywają się z faktycznym stanem posiadania przez piłkarzy. Bo gdyby brać pod uwagę wpływ zawodnika na całą drużynę, Lewandowski od kilku lat powinien być w czołówce plebiscytu.
A tak nie jest. Najwyższe miejsce to 4. w 2015 roku. A przecież od wielu sezonów Polak jest najlepszym zawodnikiem Bayernu Monachium. Potwierdzają to statystyki w obecnym roku. Lewy strzelił już 54 bramki, podczas gdy Messi ma ich na koncie 47, a Ronaldo 34. Częstym argumentem jest, że o Złotej Piłce decydują nie tylko osiągnięcia indywidualne, ale przede wszystkim drużynowe.
Pod tym względem cała trójka jest właściwie na tym samym poziomie, bo i Messi i Ronaldo i Lewandowski nie wygrali w 2019 niczego oprócz krajowych pucharów. Pod tym względem wyróżnia się jednak "Lewy", który zgarnął i mistrzostwo i puchar Niemiec. Dlatego wyższe miejsce dla Messiego i Ronaldo w plebiscycie będzie budziło poważne wątpliwości. Nie bez zasadne stają się zarzuty, że Złota Piłka to plebiscyt przede wszystkim popularności, a nie faktycznych osiągnięć.
Polecany artykuł: