- To była rozważna decyzja - mówi Flick. Ponoć przekazał ją już w środę, po odpadnięciu Bayernu z rozgrywek Ligi Mistrzów. Już wiemy, że mistrzowie Niemiec nie obronią Pucharu Europy, bowiem w ćwierćfinale lepsi od okazali się piłkarze Paris Saint-Germain. – Chciałbym zakończyć kontrakt z Bayernem po tym sezonie – powiedział w sobotnie popołudnie Flick.
Lewandowski nie gra, ale kosi nagrody. Kibice Bayernu Monachium go uwielbiają
- Zależało mi na tym, aby zespół dowiedział się ode mnie, nie z mediów. Jestem absolutnie zachwycony tymi zawodnikami - powiedział Flick dziennikarzom telewizji Sky. Niemiecki szkoleniowiec podpisał umowę z Bayernem do 2023 roku, ale nie zamierza jej wypełniać. Ma zostać następcą Joachima Loewa, który po Euro przestanie być selekcjonerem reprezentacji.
– Moja przyszłość wcale nie jest jasna. Było wiele dyskusji na mój temat. To prawda, rozmawiałem z Niemieckim Związkiem Piłki Nożnej, to jest opcja, którą należy rozważyć. Muszę to wszystko przetrawić. Ostatnie tygodnie nie były dla mnie łatwe. Sposób, w jaki poinformuję klub i piłkarzy o swoim odejściu był dla mnie szczególnie istotny - dodał.
Haaland chce zarabiać więcej od Mbappe! Tatuś ma mu załatwić kosmiczną podwyżkę
Robert Lewandowski wrócił do treningów z piłką [GALERIA]
Bayern nie będzie próbował zatrzymywać Flicka na siłę. Niemiec był wcześniej asystentem Niko Kovaca, który stracił pracę 3 listopada 2019 roku. Będących w kryzysie piłkarzy Die Roten odmienił w sposób elektryzujący - wygrał z nimi wszystko, co było do wygrania w Europie i na krajowym podwórku. To pod wodzą Flicka Roberta Lewandowski otrzymał wszystkie prestiżowe laury, jakie były do zgarnięcia w 2020 roku. A w Monachium miał być tylko trenerem tymczasowym.
Bayern nie obroni trofeum Ligi Mistrzów, nie sięgnie ponownie po Puchar Niemiec, ale z pewnością nie powinien stracić przewagi w Bundeslidze. Nad drugim w tabeli RB Lipsk ma siedem punktów przewagi.