Borussia Dortmund pewnie pokonała na swoim stadionie Wolfsburg 3:0. Pomimo nieobecności najbardziej zagorzałych kibiców BVB piłkarze Thomasa Tuchela zagrali koncertowo, wypracowali wiele okazji bramkowych i trzy z nich wykorzystali. Fantastyczny występ zaliczył Łukasz Piszczek, który zdobył gola i dwukrotnie asystował. Reprezentant Polski zasłużył na tytuł piłkarza meczu.
Mecz rozpoczął się od wyraźnego naporu Borussii Dortmund. Goście oddali im pole gry i nie specjalnie potrafili wyprowadzić piłkę z własnej połowy. Szybko dwie okazje stworzył sobie Aubameyang. Najpierw jednak strzelił zbyt lekko, a potem jego mocne uderzenie kapitalnie obronił bramkarz Wolfsburga. Bramka dla BVB padła w kuriozalnych okolicznościach. Po nieudanym rzucie rożnym Horn odprowadzał piłkę na aut, ale dopadł do niego Łukasz Piszczek i walecznie utrzymał ją w boisku. Polak wygarnął futbolówkę, dogrywając przed bramkę Diego Benaglio, wprost na głowę Jeffreya Brumy. Obrońca „Wilków” kompletnie nie spodziewał się takiego zagrania, piłka odbiła się od jego głowy i wpadła do bramki Wolfsburga. Goście zareagowali dobrze po utracie gola, bo zaczęli grać agresywniej i odważniej. Najlepszą sytuację stworzyli sobie w doliczonym czasie gry. Kunsztownym strzałem chciał popisać się Malli, ale uderzył minimalnie niecelnie.
Po przerwie BVB szybko zdobyło drugiego gola. Do dośrodkowania Dembele doszedł Łukasz Piszczek i Polak głową zdobył bramkę. Minęło 10 minut, a reprezentant naszego kraju odwdzięczył się młodszemu koledze, dośrodkował mu na nos, a ten strzałem głową ustalił wynik na 3:0. Wolfsburg był na deskach. Goście nie byli w stanie skonstruować groźnej akcji, która mogłaby dać im choć jednego gola. A Borussia nie zamierzała poprzestać na trzech trafieniach i ku uciesze swoich kibiców dalej atakowała. Próbował Pulisić, Castro i Merino, lecz żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. Gola strzelił Aubameyang, jednak Gabończyk był na spalonym i arbiter słusznie gola nie uznał.
W 76. minucie na boisku pojawił się Kuba Błaszczykowski, którego przywitał głośny aplauz publiczności. Kibice Borussii wykrzykiwali jego imię, ale pomocnik nie miał zbyt wielu okazji, by zaprezentować swoje ofensywne walory i do Wolfsburga pojechał jako przegrany.
Mecz mógł się podobać. Kibice oglądali wiele bramkowych akcji i ładne gole. Przez 90 minut nie można się było nudzić. Borussia zagrała jedno z najlepszych swoich spotkań w całym sezonie i całkowicie zasłużenie wygrała. Wolfsburg przyjechał na Signal Iduna Park, by bronić remisu, ale goście szybko musieli swoje plany zweryfikować, a w ofensywie nie mieli zbyt wiele do zaoferowania. Ojcem zwycięstwa okazał się Łukasz Piszczek. Polak zmusił do błędu Brumę przy pierwszej bramce, potem sam wymierzył sprawiedliwość, a na końcu pięknie asystował przy bramce Dembele. To on poprowadził Borussię do zwycięstwa.
Borussia Dortmund - VFL Wolfsburg 3:0 (1:0)
Bramki: Bruma(samobójczy) 20', Piszczek 48' , Dembele 59'
Żółte kartki: Weigl, Schurrle - Bruma
Borussia: Burki - Piszczek, Ginter, Bartra, Schmelzer - Dembele (73. Kagawa), Castro, Weigl (81. Merino), Reus (67. Reus), Schurrle - Aubameyang
Wolfsburg: Benaglio - Vieirinha (76. Błaszczykowski), Bruma, Horn, Rodriguez - Gerhardt, Luiz Gustavo, Seguin (34. Didavi), Arnold, Malli - Gomez (60. Ntep)