Bayern w ostatniej kolejce Bundesligi przed przerwą na mecze reprezentacji niespodziewanie przegrał z Eintrachtem Frankfurt 1:2. Bawarczycy mieli ogromną przewagę (21-5 w sytuacjach bramkowych, 11-3 w strzałach na bramkę), ale nie potrafili jej wykorzystać. Przed własną publicznością z tym rywalem nie przegrali od 21 lat, a ogółem w lidze - od blisko dwóch lat. Ostatnią porażkę u siebie ponieśli 30 listopada 2019 roku z Bayerem Leverkusem 1:2.
Monachijczycy wygrali wcześniej dziewięć spotkań o stawkę z rzędu, w tym z Barceloną w Lidze Mistrzów 3:0, Herthą Berlin 5:0, VfL Bochum 7:0 i piątoligowym Bremer SV w Pucharze Niemiec 12:0. Bilans goli Bawarczyków w tym okresie robi wrażenie: 45-5!
Pierwsza porażka w sezonie sprawiła jednak, że dziennikarze "Bilda" przyjrzeli się bliżej sytuacji Bayernu i znaleźli pięć małych problemów. Jeden z nich tyczy się Roberta Lewandowskiego. Ich zdaniem Bayern jest mocno uzależniony od Polaka.
Awaria Facebooka i Instagrama. Postanowiono wykorzystać Lewandowskiego
"Po raz pierwszy od 22 miesięcy Robert Lewandowski nie strzelił gola w dwóch ligowych meczach z rzędu i od razu Bayern ma problemy na boisku. Wszystko dlatego, że w klubie nie ma odpowiedniego zmiennika dla Polaka" - czytamy na łamach dziennika.
Kolejne problemy Bayernu zdaniem dziennikarzy to zbyt mała rotacja składu w wykonaniu trenera Juliana Nagelsmanna, kiepska dyspozycja zmienników, problem w komunikacji na linii trener - zawodnicy oraz nieodpowiedni dobór taktyki na ostatni mecz. Zdaniem ekspertów Joshua Kimmich i Leon Goretzka grali za wysoko, skrzydłowi nastawili się wyłącznie na ofensywę i w efekcie z tyłu pojawiły się duże dziury.
Zgadzacie się z niemieckimi dziennikarzami?
Robert Lewandowski doprowadzony do rozpaczy. To mu się praktycznie nie zdarza