Rafał Gikiewicz znany jest polskim – i nie tylko polskim – kibicom z tego, że potrafi walczyć o swoje: na boisku, ale też publicznie, w mediach społecznościowych. Wciąż też – mimo przeskakujących cyferek w metryce - nie porzucił reprezentacyjnych marzeń. Wydawało się jednak, że po wspomnianej wpadce swej drużyny na inaugurację sezonu będzie musiał definitywnie z nich zrezygnować.
Po 0:4 z Freiburgiem do „Kickera” wyciekły – rzekomo klubowe – informacje o poszukiwaniach nowego golkipera. Działacze z Augsburga rozpytywać mieli ponoć o możliwość pozyskania 24-letniego Finna Dahmena z FSV Mainz. Na owe pogłoski – zresztą skrytykowane na łamach tegoż „Kickera” przez kapitana FCA, Jeffreya Gouweeeuwa – Polak odpowiedział bardzo mocno i dobitnie. Tym razem jednak nie słowami w wirtualnej przestrzeni, ale znakomitą postawą na murawie!
Co prawda w meczu w Leverkusen z miejscowym Bayerem dał się pokonać tuż przed przerwą Charlesowi Aranguizowi, w wielu innych sytuacjach bronił jednak z niesamowitym wyczuciem, refleksem i szczęściem, dzięki czemu jego zespół wygrał 2:1 (po golach Fredrika Jensena i Andre Hahna). „Udzielił właściwej odpowiedzi” - skomentował postawę Gikiewicza w tym meczu cytowany już Jeffrey Gouweeeuw. A choć tym razem obyło się bez głośnych słów i połajanek, owa odpowiedź została odpowiednio doceniona.
Tak 14 lat temu wyglądali Robert Lewandowski i Rafał Gikiewicz. Wszystko jest na zdjęciach!
Polski golkiper znalazł się nie tylko w „jedenastce kolejki”, ale też – raz jeszcze przywołajmy „Kickera” - został „Zawodnikiem tygodnia”! Czy jednak wystarczy to na szansę od Czesława Michniewicza i realizację marzeń o choćby minutowym występie w koszulce z „orzełkiem”?