Robert Lewandowski zdecydował, że nie przydłuży wygasającego w czerwcu 2023 roku kontraktu. Bayern w kompromitujący sposób podszedł do całej sytuacji, bowiem nawet nie zaproponował Polakowi nowej umowy. Z powodu takiego podejścia Lewandowski uznał, że wykorzysta ostatni moment w swojej karierze na zmianę otoczenia, chciałby jednak odejść już tego lata. Jego sprowadzeniem bardzo mocno zainteresowana jest FC Barcelona, a 33-letni napastnik miał już porozumieć się z katalońskim klubem w sprawie kontraktu! Na przeszkodzie staje więc już tylko jedna, ale największa przeszkoda – Bayern Monachium. Mistrzowie Niemiec wcale nie muszą zgadzać się na transfer i mogą „przytrzymać” Lewandowskiego u siebie do końca trwania kontraktu. Taka postawa „Die Roten” byłaby rozczarowująca dla samego zawodnika, ale też… jego poprzednich klubów, które mogą liczyć na opłatę solidarnościową!
FC Barcelona jest teraz potężniejsza od Bayernu Monachium. Jest na to mocny dowód
Kluby, które wychowały Lewandowskiego, mogą liczyć na wsparcie
Jeśli udałoby się przeprowadzić transfer gotówkowy z udziałem Roberta Lewandowskiego, kilka klubów w Polsce mogłoby zacierać ręce. W światowej piłce obowiązuje coś takiego, jak opłata solidarnościowa. To procent od kwoty transferu danego zawodnika, gdy ten przenosi się z jednej federacji krajowej do innej, który otrzymują kluby mające wpływ na rozwój zawodnika (czyli te, w których grał między 12. a 23. rokiem życia). U Roberta Lewandowskiego tych klubów było całkiem sporo – Varsovia, Delta Warszawa, Legia Warszawa, Znicz Pruszków, Lech Poznań oraz… Borussia Dortmund. Każde z nich otrzyma pewną kwotę jako ekwiwalent za wyszkolenie polskiego napastnika.
Opłata solidarnościowa wynosi 5 procent od kwoty transferu. Te pieniądze są z kolei dzielone między kluby w następujący sposób: 5 procent za każdy rok otrzymają kluby, w których grał on od 12. do 15. roku życia, a 10 procent za każdy rok gry od 16. do 23. roku życia. Od 12. do 23. urodzin Robert Lewandowski grał w aż 6 klubach, z czego 5 z Polski. Dzięki dostępnym kalkulatorom i znajomości historii transferowej polskiego napastnika łatwo obliczyć, ile każdy z nich otrzyma, gdyby latem tego roku FC Barcelona zdecydowałaby się wykupić Lewego z Bayernu.
Niewykluczone, że „Duma Katalonii” zapłaci za Polak 40 mln euro. Gdyby tak się stało, kluby, w jakich grał Polak, otrzymają następujące kwoty (wszystkie w euro): Varsovia 517 tys., Delta Warszawa 98 tys., Legia Warszawa 200 tys. euro, Znicz Pruszków 493 tys., Lech Poznań 406 tys. i Borussia Dortmund 383 tys. O ile dla BVB te pieniądze nie są niczym wielkim, to dla Varsovii grubo ponad 2 mln złotych dodatkowych funduszy to potężne wsparcie, podobnie jak dla Znicza Pruszków. Nawet dla Lecha Poznań dodatkowe fundusze w takiej wysokości to pieniądze warte uwagi. Niewykluczone więc, że księgowi polskich klubów Roberta Lewandowskiego mocno trzymają kciuki za jego transfer tego lata.