Rafał Gikiewicz długo przebijał się do wielkiej piłki, ale od kiedy wyjechał do Niemiec, jego kariera nabrała rozpędu. W ostatnich latach bramkarz z Olsztyna stał się czołowym golkiperem Bundesligi i nie bał się głośno mówić o grze w reprezentacji Polski. Wciąż nie udało mu się w niej zadebiutować, mimo że dwukrotnie uczestniczył w zgrupowaniu kadry. Jeszcze przed pierwszymi powołaniami Fernando Santosa pojawiały się głosy, że to może być wielka szansa dla Gikiewicza, ale Portugalczyk ostatecznie nie postawił na 35-latka z Augsburga. Niemal na pewno nie zmieni się to w czerwcu, ponieważ od początku kwietnia "Giki" boryka się z kontuzją pleców. Okazuje się, że ten uraz nie tylko pokrzyżuje mu plany reprezentacyjne, lecz także boleśnie odbił się na jego klubowej karierze!
Rafał Gikiewicz otrzymał potworny cios. Odchodzi z Augsburga!
Jeszcze niedawno niemiecki "Kicker" informował, że wygasający kontrakt Polaka zostałby automatycznie przedłużony, gdyby rozegrał on co najmniej 25 meczów ligowych w tym sezonie. Tymczasem jego licznik zatrzymał się na 23 i na dwie kolejki przed końcem wiadomo już, że nie zostanie poprawiony. Od dłuższego czasu toczyły się też rozmowy ws. przedłużenia umowy. Gikiewicz mocno naciskał na dwuletni kontrakt, ale zamiast tego dowiedział się, że po sezonie odejdzie z Augsburga!
Oficjalnie tę decyzję potwierdził już obecny klub polskiego bramkarza. FC Augsburg poinformował, że poza Gikiewiczem z drużyny odejdą też: Andre Hahn, Daniel Caligiuri oraz Tobias Strobl. - Ponieważ automatyczna opcja nie była już osiągalna, zdecydowaliśmy się nie przedłużać kontraktu i poinformowaliśmy o tym Rafała w osobistej rozmowie przed ostatnim meczem u siebie, aby i on miał możliwość pożegnania się z kibicami na stadionie w niedzielę. Chcielibyśmy również podziękować mu za jego zaangażowanie w ciągu ostatnich trzech lat - powiedział dyrektor sportowy Augsburga, Stefan Reuter. Gikiewicz rozegrał w drużynie z Bawarii 96 meczów i zachował 23 czyste konta. Florian Plettenberg ze "Sky Sports" poinformował, że 35-latek chce pozostać na najwyższym poziomie, a w Niemczech jest nim duże zainteresowanie.