Niemal pół wieku przetrwał rekord nieżyjącego już Gerda Müllera, który w sezonie 1971/72 strzelił dla Bayernu 40 goli w Bundeslidze. Poprawił go w 2021 roku Robert Lewandowski, zdobywając jedną bramkę więcej. Osiągnięcie Polaka za kilka miesięcy z tabel wymazać może jednak Harry Kane.
- Jest w stanie to zrobić! - uważa Radosław Gilewicz, były znakomity snajper klubów niemieckich i austriackich, dziś komentator Viaplay. Po 15 ligowych grach w koszulce Bayernu, Anglik ma na koncie 21 trafień. „Lewy” w swym rekordowym sezonie na tym samym etapie rozgrywek miał identyczny dorobek, ale..
- Już nie tylko Thomas Müller, świetnie rozumiejący się z Robertem, ale też Leroy Sane i Jamal Musiala kapitalnie współpracują z Kane’em. Konstelacja gwiazd pracująca na niego jest większa – argumentuje Gilewicz. - Młodzi piłkarze, nie tylko ci wymieni przed chwilą z nazwiska, zują się przy nim Angliku niesamowicie dobrze.
Nasz ekspert komplementuje też samego Kane’a. I to niekoniecznie wyłącznie umiejętności i formę sportową. - Ma w sobie pazerność na gole, ale gole całej drużyny, a nie tylko swoje. Jest zafiksowany na sukcesie drużyny; kiedy widzi lepiej ustawionego partnera, dogrywa mu piłkę. Pewnie dzięki temu – a patrzę na niego i widzę jego mowę ciała - jest zupełnie wyluzowany. Dzięki temu wykorzystuje niemal każdą sytuację. Rekord „Lewego” jest więc, moim zdaniem, zagrożony! - zaznacza Gilewicz.