Nawet jeśli ta akcja nie była dokładnie zaplanowana, to przynajmniej świadczy o tym, jak wysokim pressingiem zamierza grać Bayer pod wodzą nowego trenera Rogera Schmidta. W momencie rozpoczęcia gry Boenisch, który jest obrońcą, stał na linii środkowej i dzięki temu szybko pobiegł do przodu i dokładnie podał do Ballarabiego. Gra takim pressingiem wymaga olbrzymiego wysiłku od piłkarzy, i jak powiedział nam wczoraj w krótkiej rozmowie Boenisch, już w przerwie meczu był bliski... zwymiotowania z wysiłku.
Robert Lewandowski zatracił instynkt strzelecki?
Przez 90 minut przebiegł dystans 11,6 km (więcej zaliczyli tylko Castro i Bellarabi), a dziennik "Bild" wystawił reprezentantowi Polski wysoką ocenę - 2 (w skali 1-6). Bayer przez cały czas kontrolował przebieg wydarzeń w Dortmundzie i dobił rywala w doliczonym czasie gry, po golu Stefana Kiesslinga. W Borussii pełne 90 minut rozegrał Łukasz Piszczek.
Dobrej formy Boenischa nie dostrzega selekcjoner Adam Nawałka, który wprawdzie obserwował niedawno piłkarza Bayeru, ale w meczu Pucharu Niemiec ze słabą VI-ligową Alemanią Waldalgesheim, w którym zagrał tylko 20 minut. Szkoda, że Nawałka nie pofatygował się do Dortmundu, gdzie Boenisch walczył na boisku z bardziej wymagającymi rywalami. Ale selekcjoner będzie miał taką możliwość już w środę, gdy "Aptekarze" w rewanżowym meczu o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów zagrają u siebie z FC Kopenhaga (w pierwszym meczu wygrali 3:2).
Boenisch w niedawnej rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że jego celem jest powrót do reprezentacji Polski, szczególnie teraz, gdy po przewlekłej kontuzji kolana nie ma już śladu.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail