Robert Lewandowski ma za sobą doprawdy kosmiczny sezon. Napastnik reprezentacji Polski nie bez kozery uważany jest obecnie za najlepszego piłkarza na świecie, a jego osiągnięcia w sezonie 2020/2021 wyłącznie to dokumentują. Piłkarz wygrał Bundesligę, osiągnął tytuł króla strzelców z wybitnym wynikiem 41. bramek, pobijając rekord strzelecki Gerda Muellera. Mimo to piłkarz nie może się cieszyć uznaniem kibiców, którzy zdecydowali, że to nie on powinien dzierżyć tytuł najlepszego piłkarza tego sezonu. Wybór fanów Bundesligi jest co najmniej zastanawiający, patrząc na to, kogo wybrali.
Robert Lewandowski nie został doceniony. Niemieccy kibice wybrali kogoś innego
Okazuje się, że w głosowaniu kibiców, na najlepszego piłkarza Bundesligi zwyciężył nie kto inny, a zawodnik największego rywala Bayernu Monachium - norweski gwiazdor BVB, Erling Braut Håland. O ile Norweg jest w Niemczech postacią lubianą, a jego usługami interesują się najlepsze kluby kontynentu, o tyle statystki nijak nie świadczą o przewadze piłkarza ze Skandynawii nad Lewandowskim. Norweski snajper wygrał co prawda Puchar Niemiec, ale jeśli chodzi o liczbę strzelonych goli, to dominacja Lewandowskiego jest bardzo widoczna i nie ma praktycznie żadnego argumentu, aby stwierdzić, że Norweg w jakimkolwiek elemencie gry przewyższył Polaka.
Lewandowski lepszy od Haalanda w każdym możliwym elemencie
Jeśli porównywać liczbę bramek zdobytych w Bundeslidze, to Polak nie ma sobie równych. Był od Haalanda lepszy o całe 14 trafień (Norweg zanotował 27 trafień - przyp.aut). Jakby tego było mało, Polak przez kontuzje rozegrał mniejszą liczbę spotkań. Kolejnym argumentem są miejsca w tegorocznych mistrzostwach Niemiec - Bayern Monachium po raz kolejny zdominował rozgrywki, a Borussia Dortmund zajęła dopiero trzecie miejsce w tabeli, tracąc do "Bawarczyków" aż 14. punktów. Nie da się ukryć, że wybór fanów Bundesligi jest co najmniej kontrowersyjny.